Leczenie Milenki - psa terapeuty niepelnosprawnego Jasia
Leczenie Milenki - psa terapeuty niepelnosprawnego Jasia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 458 zrzutek i zebrali 1 348 829 836 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
W imieniu Milenki , Jasia oraz własnym chciałabym jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim darczyńcom 💝 , którzy pomogli nam spłacić dług w klinice , zakupić kolejne leki oraz suplementy potrzebne do tego aby Milusia wróciła do zdrowia i sprawności 🥰 🥰🥰 Rany pooperacyjne jak widać pięknie się goją , sunia powoli wraca do swoich ulubionych aktywności zwłaszcza do opieki nad Jasiem , którego znów nie odstępuje na krok 🥰
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
MILENKA - roczna sunia berneńska , którą natura obdarzyła dwukolorowymi oczami i cudownym charakterem . Najlepsza przyjaciółka i opiekunka Jasia , nadzwyczaj cierpliwa , znosząca trudne zachowania chorego dziecka , nie odstępująca go na krok , bez której chłopczyk nie potrafi zasnąć, jest dla niego jak kołderka obciążająca a jej bliskość zapewnia mu doznania sensoryczne regulujące pracę jego układu nerwowego dzięki czemu dziecko moze spokojnie przespać noc .. Przy niej nie ma atakow histerii , agresji i autoagresji , które często wynikają z braku zrozumienia przez otoczenie . Przy niej nie musi - rozumieją się bez słów, których zresztą Jaś nie potrafi wypowiadać .
JAŚ - 7 letni chłopczyk, któremu życie zafundowało pakiet niepełnosprawności sprzężonych , Zespół Downa i autyzm
MAMA - której serce podarowało 5 dzieci , najmłodsze z niepełnosprawnością..
Czwartkowy poranek wyjątkowo ciepły jak na luty , Jaś w ośrodku rehabilitacji , Mama na spacerze w lesie z Milenką - nic nie zapowiada kłopotów. Popołudnie przynosi strach , na podłodze w domu pojawiają się brunatno żółte plamy ropy .. to Milenka .. Mama nie nadąża że sprzątaniem a przecież Jaś - z koszmarnymi deficytami sensorycznymi - przebywa głównie na podłodze, gdzie najłatwiej mu się dostymulować dociskami , zlokalizować własne kończyny i jakoś nad nimi zapanować..Przydają się pampersy Jankowe , Milenka o dziwo nie protestuje ..Pierwszy telefon - nasz ulubiony weterynarz wyjechal na urlop , zastepca przyjmie ale usg i badan nie będzie . Milusia dostaje antybiotyk i coś na wzmocnienie , nasza czujność zostaje uśpiona , podobno to tylko mlodzieńcze zapalenie pochwy .Wracamy .
Piątek przynosi poprawę, cieszymy się .
Sobota znowu plamienia ale przecież miała się oczyszczać. Jedziemy na kolejne zastrzyki ale nie zastajemy nikogo , doktor dostał pilne wezwanie . Trudno przyjedziemy w poniedziałek.
Wieczorem Milenka się poklada , robi się osowiała , widać że ją boli ..Mama ma złe przeczucia , jedziemy do pobliskiego miasteczka na wieczorny dyżur innego weterynarza . Złe przeczucia potwierdzają się, doktor przeczuwa ropomacicze i początki sepsy , nie robi niestety nadal żadnych badań. Podaje sterydy , umawia kolejną wizytę oraz zabieg na środę. Portfel Mamy pustoszeje coraz bardziej a cena za operację Milusi zwala z nóg..
Niedziela coraz gorzej , Milenka przestaje jeść , cierpi a ropa nie przestaje się lać. Mama decyduje się na wyjazd do kolejnej kliniki oddalonej o 30 km ale poleconej przez trenerkę behawioralną z pobliskiego ośrodka szkoleń dla psów.
Poniedziałek- klinika w Myslenicach . Nareszcie badania , biochemia oraz usg . Potwierdzają ropomacicze i niebezpieczeństwo sepsy . Milena trafia na cito na stół operacyjny . Mama podpisuje zgodę , gdyż nie ma pewności że Milenka przeżyje operację .. Przeżyła , ale pojawily się komplikacje , ciąża urojona, mlekotok , stan zapalny ..Leki , hormony , kolejne wizyty ..Dług rośnie.. Na domiar złego Mama pada ofiarą cyberprzestepcow , z konta skradną jej prawie cały zasiłek na Jasia ..
Trudno , nie zapłaci rachunku za gaz , odwoła swój rezonans ( choruje na nieuleczalną twardzinę układową) i zapożyczy się bo przecież nie zostawi najlepszej przyjaciółki synka bez pomocy ..Jest członkiem rodziny ..
Udało się zaplacic 2/3 długu ale na ostatnią ratę już zabrakło.. Mama juz nie ma z czego ..Są przecież leki do wykupienia dla Jasia i kolejne godziny rehabilitacji , pampersy , paliwo i mnóstwo innych wydatków..
Mama nie da rady bez pomocy ..Prosimy o wsparcie i dziękujemy za Dobre Serca .
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!