Na ratunek domu
Na ratunek domu
Nasi użytkownicy założyli 1 232 280 zrzutek i zebrali 1 366 642 072 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Przyjaciel powiedział dziś do mnie, że wstydu nie widać on jest zakryty.
A drugi: "Rób co możesz, Bóg zrobi resztę".
O.k. - jak mawia mój pierworodny. Taka myśl mi przyszła, że nawet jeśli pomoc nie nadejdzie, to może kiedyś podzielę się zakończeniem tej historii. Tylko jak zrobić to krótko...?
Około trzech lat temu podczas modlitwy przyszła mi myśl: "Będziesz mieszkać na wsi". Moje mieszkanie zawsze było otwarte, każdy mógł przyjść i mieć pełny brzuszek.
"Ale Panie Boże ja i wieś? Przecież dzieci, szkoła... " - ta myśl drążyła mi głowę.
Powiedziałam: "Panie Boże o.k., ale mieszkania nie sprzedam". Po dwóch latach przyszło, że wszystko Mu oddaje, pomijając moje mieszkanie. Przeprosiłam i wystawiłam również i je na sprzedaż modląc się o ten dom na wsi. Znalazł się! Chałupa do remontu, ale wiedziałam, że to jest to miejsce. Zrobiłam szybką kalkulację, ile trzeba będzie dołożyć po sprzedaży mieszkania, sprawdziłam zdolność. Bingo! Wszytko się zgadza. Rynek nieruchomości zatrzymał się. Cisza. W dniu moich urodzin 15 grudnia, mówię: "Panie Boże nic z tego nie rozumiem... Dom czeka, umowa podpisana, ale dlaczego nikt nie chce kupić mieszkania? Zróbmy tak, jeśli do końca roku nikt nie kupi mieszkania, ja się z tego wycofuje." I dopowiedziałam: "Panie Boże najlepiej jeszcze rodziną z dziećmi i gotówką, bo wiesz, ile serca włożyłam w to mieszkanie". Kilka dni później stał się cud! Małżeństwo z dziećmi kupiło mieszkanie za gotówkę.
Po tym wszystkim parę rzeczy nabrało innego obrotu. Po 15 latach straciłam pracę, zaraz wkrótce pojawiła się depresja i inne choroby.
Przyjaciele pożyczyli nam część pieniędzy na spłatę domu. Brakuje jeszcze 98tyś.
Za kilka dni zastuka komornik. Myślałam, że już koniec nauki pokory. Ja, ja, ja... zawsze robotna i niezależna... W sercu mam pokój, bo wiem, że Pan ma czas, a w głowie BURZA.
Dlaczego nie wezmę kredytu?
1,5 miesiąca temu wyszłam ze szpitala, szukam pracy i kontynuuje leczenie. A ta chałupa ma być domem, chlebem pachnąca, czekająca na przyjezdnych, szukających pocieszenia, odpocznienia i otuchy ludzi, którzy wpadną na kromala, dobre słowo i modlitwę.
Marta, mama Sary, Noemi i Miśka.
Ps. Wiem, że nasz Ojciec jest nie tylko w miłosierdzie bogaty :), ale działa także poprzez wspaniałych, dobrodusznych ludzi ❤️. Z serca Wszystkim błogosławię dziękując za każde wsparcie, Marta.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Panie Boże błogosław tej rodzinie oraz wszystkim wspierającym i pomagających 🙏🏻❤️ Bóg zapłać 🙏🏻❤️
Niech Dobry Bóg błogosławi tej Rodzinie😇 Mamę obdarzy zdrowiem a cała rodzine wesprze funduszami na uratowanie ich domu🙏
Bóg zapłać za dobre słowo i pomoc oraz modlitwę 🙏🤓🫶🏻