Mam 29 lat, na ogół jestem raczej bardzo wesołą. szaloną kobietą. Moja pasją jest wojsko i sport, którą chciałabym rozwijać, niestety stan zdrowia mi nie pozwala realizować swoich celi założonych w życiu. Od pierwszej miesiączki mam bardzo obfite krwawienia łączące sie mega silnym bólem nie do wytrzymania, który do tej pory nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Kiedy skarżyłam się na tak silne bóle wmawiano mi, że kłamię, że udaje. Chodząc po różnych lekarzach zawsze słyszałam to samo "taka natura kobiety, że to normalne, że boli,, ,,okres musi boleć" , "zajdź w ciążę, jak pani chce zatrzymać endometrioze". Nigdy bym nie pomyślała że moze tak boleć do tego stopnia że mdleje na ulicy. Zazwyczaj słyszę słowa typu "jesteś młoda, zdrowa, ciesz się tym" , "jesteś za młoda żeby chorować". Prawie 4 lata temu w wyniku komisji wojskowej okazalo sie że mam endometriozę. W grudniu 2016 roku przeszlam pierwszą laparoskopię po której wyszło że mam endometriozę głeboko naciekającą na zatokę Douglasa. Po nie całym pół roku okazało sie że chorba się nawróciła. W lipcu tego rooku przeszłam drugą laparoskopię co potwierdziło wynik poprzedniej. Niestety choroba zbyt szybko się rozwija. Leczenie u specjalistów jest naprawdę drogie, niestety fundusze nie pozwalają mi na takie drogie leczenie. Wiem jest leczenie na kasę chorych ale to nie jest kompleksowe leczenie pod okiem specjalistów. Bardzo mało lekarzy orientuje się w tej dziedzinie. Dlatego proszę was ludzi o chociażby najmniejszy wkład w to abym mogła żyć bez bólu i nie musiała się martwić kolejnymi opercjami, abym w końcu mogła zostać mamą oraz żebym nie musiała wyjeżdżać do innego kraju, opuszczać rodzinę, znajomych, dokładnie wszystko aby móc się wyleczyć. To przykra choroba, bo uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie podczas okresu, i nie tylko. W ciągu roku są pojedzyncze dni bez bólu.