Umierałem na parkingu .....
Umierałem na parkingu .....
Nasi użytkownicy założyli 1 159 552 zrzutki i zebrali 1 204 036 319 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Czytaj więcej
Kochani Darczyńcy - dziekuję, dziękuję, dziekuję ........
Moja wdzięcznośc nie ma granic.
Dzięki Waszej pomocy udało się Toficzkowi uratować życie .
Tofik bdostałszansę na nowe dobre życie.
Ponieważ u mnie nie mógł zostać, mam wiele kotów pod opieką i napewno znowu znajdę na swojej drodze potrzebująca pomocy kolejną kocią bidę, szukałam Toficzkowi dobrego domu.
Udało się. Kilka dni temu zawiozłam Toficzka do NOWEGO DOMU.
Będzie jedynym kotkiem w domu, przynajmniej narazie. Ze względu na przebytą panleukopenię, musi minąc czas kwarantanny.
Z czasembyć może będzie miał kocią siostrę , żeby mu było weselej.
Jest to dobry dom u znajomych. Dom, gdzie jego opiekunowie będą o niego dbali, kochali, by juz nigdy nie znalazł się sam i chory bez opieki.
Z całego serca dziękuję Wszystkim Dobrym Duszom, których poruszył jego los i pomogli go uratować .
DZIĘKUJĘ .
Na zbiórce uzbierało się 2 270 zł.
Kwota, którą wydałam to 2 207 zł
Zostało zł 63
Jeżeli Darczyńcy nie mają nic przeciwko temu, za tę kwotę kupie karmę dla bezdomniaczków, które dokarmiam, leczę i regularnie odrobaczam.
Więcej informacji i rozliczenia będę zamieszczać, jak zawsze na stonie Fb Zakotane Serca.
Przez w/w stronę na Fb można się ze mną skontaktować
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Umierał na parkingu.
Upał , 30 stopni w cieniu, ruchliwa ulica, duży parking, obok park z salą koncertową, tężnią, placem zabaw, stoiska gastronomiczne.
I w słońcu on, malutki i bezbronny kotek.....Kona w agonii.
Widzą, ale udają że nie widzą, przyspieszają kroku....
Mijają godziny, kotek nie ma już siły się czołgać.
Umrze tam na trawniku wśród ludzi ale samotny,
Jak setki takich jak on niewidzialnych, niekochanych niczyich
Porzucony bezimienny, bez nadziei.
Dostrzegłam go przypadkiem wieczorem, mimo że spieszyłam się do pracy na nocna zmianę, złapałam, napoiłam, zawiozłam do weta
Od 15 lat łapię , kastruję bezdomne chore koty.
Nie prowadzę fundacji, nie pomaga mi żadna fundacja, jestem osobą prywatną, której największą miłością życia są koty.
Chciałam wykastrować odrobaczyć,standardowe czynności kociary.
Tym razem los chciał inaczej
Diagnoza : Panleukopenia
Mimo porażającej diagnozy, kotek ma szansę wyzdrowieć, wyniki krwi ma dobre, dzielnie walczy, bardzo chce żyć . Patrzy smutnymi oczami prosząc o pomoc w cierpieniu
A ja błagam o pomoc w uzbieraniu funduszy na jego leczenie i pobyt w szpitaliku oraz na surowicę dla 5 starych schorowanych kotów, które przygarnęłam z ulicy.
Naraziłam ich życie ratując bezdomnego kota, nie wiedząc , że ma PP
Wszystkie wyniki badań, wydatki, rachunki będę zamieszczać tutaj na zbiórce oraz na stronie FB poświęconej uratowanym przez mnie kotom, którą prowadzę od kilku lat.
https://www.facebook.com/ZakotaneSerca
Na tej stronie na FB Zakotane Serca, zamieściłam już wyniki badań Tofika i pierwszy rachunek z lecznicy na kwotę 460 zł
Tam też można śledzić jego losy i pozostałych kotów, które przygarnęłam z ulicy i kotów bezdomnych, którymi się opiekuję
Wiele razy to ja pomagałam, wpłacałam, wysyłałam fanty potrzebującym, dzisiaj ja prosze z całych sił o pomoc, o życie dla Tofika
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lokalizacja
Toficzek bardzo dziekuje Wszystkim Dobrym Duszom za wpłaty, które pozwalaja ratowac jego życie. Gdyby nie Wy, nie miałby szansy wyzdrowieć. Prosimy z Toficzkiem o grosik na jego dalsze leczenie i o udostępnienia zbiórki .