Leczenie, operacja i rehabilitacja Zojki
Leczenie, operacja i rehabilitacja Zojki
Nasi użytkownicy założyli 1 234 324 zrzutki i zebrali 1 373 059 649 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Kochani część celu udało się zrealizować
Zoja jest już po operacji.
3 chirurgów i dwóch techników na sali operacyjnej.
Ponad trzy i pół godziny walki. Operacja zrobiona późno od pojawienia się pierwszych objawów... zdążył zrobić się krwiak, który dodatkowo uciskał na naczynia krwionośne, przez co przez ponad 40 minut lekarze walczyli o zatamowanie krwawienia
Jednak udało się oczyścić uszkodzenie w 90%
Zoja przez co najmniej 2 tygodnie ma nakaz ograniczenia ruchu do absolutnego minimum.
Łukasz musi nosić ją po schodach.
Dostaje leki.
Początek walki o jej powrót do sprawności rozpoczęty
Mamy chwilę, żeby odsapnąć i zbierać fundusze na następny etap walki o jej zdrowie.
Wylałam już morze łez. Na szczęście wieści na razie są dobre, chociaż nerwy i stres wciąż nas nie opuszczają.
Dziękujemy pięknie za kazdą cegiełkę dorzuconą przez Was do tej walki i za każde udostępnienie.
Prosimy, żebyście udostępniali dalej, bo mimo wszystko wciąż wiele brakuje, co też spędza sen z powiek, ale wierzę że damy radę
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Nigdy nie prosiliśmy o pomoc.
Chociaż sami nie raz pomagaliśmy. Wiele istnień ratowaliśmy z własnej kieszeni.
Ale tym razem jest inaczej. To my prosimy.
Pierwszy raz to my potrzebujemy Waszego wsparcia!
Ostatnie dwa lata dość mocno wystawiają nas na próbę.
Ale ten rok to jakiś armagedon.
Chociaż staram się dostrzegać pozytywy to jednak kryzys za kryzysem powoli zaczyna nas dobijać.
Za każdym razem, kiedy myślę, że przykrych wydarzeń, emocji i stresu chyba mamy dość na najbliższe nawet nie miesiące, a lata, życie postanawia postawić przed nami kolejną kłodę.
Tym razem Zoja...
Moja najlepsza przyjaciółka. Moja towarzyszka życia. Mój pierwszy (taki faktycznie mój!) pierwszy pies do tego pracujący.
Torpeda. Inteligentna, cudowna, bezgranicznie oddana. Świetnie pracująca w polu, z osiągnięciami, z konkursami, urodziwa gwiazda. Championka Polski. Matka wspaniałych szczeniąt, które również w świecie zdobywają nagrody.
Pracująca jako pies myśliwski, podsokoli, płoszyła ze mną na lotnisku, płoszyła również na innych obiektach, przez co niestety podczas pracy zaliczyła lekką kolizję z samochodem kilka lat temu, co odbiło piętno na jej zdrowiu.
Drugiej takiej wiem, że w życiu przy moim boku już nie będzie.
Młoda jeszcze sunia! 8 i pół roku żyje na tym świecie. Przed nią powinny być jeszcze lata pracy. Niestety...
W sierpniu zaczęły się pierwsze komplikacje.
Zojce odezwał się kregosłup w odcinku lędźwiowym i biodro.
RTG, leczeki, oszczędny tryb życia... pomogło.
Tylko, że dwa tygodnie temu zaczeło ją znów coś boleć. Okazało się, że zaczęła się trzęść z bólu i przestała podnosić głowę do góry. Próba podniesienia jej głowy kończyła się piskiem bólu. Wizyta u ortopedy. Pierwsze badanie. Ewidentnie problem na odcinku szyjnym, problemy neurologiczne. Wdrożenie leczenia środkami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi. Niestety mimo leków, Zoja dalej chodziła skulona w sobie, z głową pochyloną między przednimi łapami. Płakała nawet na posłaniu.
Rozpoczęłam szukanie kliniki, która ma nie tylko specjalistów od psiej ortopedii, ale i możliwość rehabilitacji i najnowocześniejszy sprzęt.
Po przeprowadzeniu badania neurologicznego, okazało się, że dochodzi również niedowład przednich kończyn, brak reakcji neurologicznej już od łopatek.
Zalecenia tomografia komputerowa.
Z szybkim opisem, przez specjalistę. 3 tys od ręki.
Okazało się, że nie jest dobrze.
Mamy ekstruzję krążka międzykręgowego, hiperdensyjny niejednorodny materiał w kanale kręgowym.
Możemy próbować blokować, ale zalecenia jednak do interwencji chirurgicznej plus oczywiście rehabilitacja.
Koszt samej operacji to ok 8 tys złotych. Szacowanie kosztów dalszego leczenia i rehabilitacji jeszcze przed nami... Jedno jest pewne. Również pójdzie w tysiącach. Zoja zasługuje na to żeby zapewnić jej dalsze dobre życie. Żeby zadbać o jej sprawność.
W normalnych warunkach oboje wzięlibyśmy dodatkowe zlecenia i poprostu jak najszybciej zarobili te pieniądze.
Problem polega na tym, że dwie córki na pokładzie, w tym roczna Esterka. Ja w 8-mym miesiącu ciąży... Czekamy na bliźniaczki... Niestety nie jestem w stanie podjąć się dodatkowej pracy. Już w tym momencie ledwo się turlam, jest mi ciężko ogarnąć samej rocznika, pieciolatkę, psy, ptaki. Potrzebuję pomocy męża, a za chwilę podejrzewam, że gdy dołączą do nas bliźniaczki obojgu nam zacznie brakować rąk... Więc Łukasz siłą rzeczy też więcej na głowę nie weźmie.
Ten rok dał nam naprawdę w kość. Od listopada samochody nie wychodzą od mechanika. Jeden zakończył żywot. Trzeba było zainwestować w "nowy", który finalnie wymagał też dofinansowania kilkunastu tysięcy u mechanika... Już nie wspomnę o wyprawce dla bliźniaczek i wielu innych nieprzewidzianych wydatkach, które pochłonęły poduszkę finansową...
Prosimy dziś Was zatem o wsparcie. Każda pomoc będzie dla nas bardzo cenna.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.