Kasi spłonął dom. W ciągu jednej chwili straciła wszystko, co z tak wielkim trudem budowała. Uciekała z dwoma małymi, wystraszonymi chłopcami na bosaka. Zniszczone zostało nie tylko miejsce gdzie żyli. Całe życie tej rodziny legło w gruzach. Poczucie bezpieczeństwa, plany, nadzieje. Zostali bez dachu nad głową, bez ubrań, bez najcenniejszych pamiątek, które miały dla nich wartość nie do opisania. Nie została chłopcom nawet żadna zabawka z domu.

Pożar strawił poddasze użytkowe, gdzie znajdowały się pokoje dzieci i rodziców. Całkowitemu zniszczeniu uległ dach (ok. 16 m²), a wraz z nim instalacja fotowoltaiczna oraz cała instalacja elektryczna. Dom został odcięty od prądu i do czasu naprawy szkód nie nadaje się do zamieszkania. W akcji gaśniczej uczestniczyły trzy jednostki straży pożarnej. Przyczyna pożaru jest nadal ustalana, a wstępne straty oszacowano na nie mniej niż 150 tys. zł.

Kasia jest serdeczną, pracowitą, skromną osobą. Na pewno pomogłaby każdemu w takiej sytuacji, jaka ją spotkała. A Kasia nie udźwignie finansowo sama ciężaru odbudowy domu dla dzieciaków (6 i 7 lat).

Zebrane środki przeznaczone zostaną na odbudowę domu. Każda złotówka ma ogromne znaczenie. Jeśli możesz — wesprzyj ich finansowo lub udostępnij tę zbiórkę dalej. Razem możemy pomóc im odzyskać nadzieję. Z góry dziękujemy za okazane serce i wsparcie w tych trudnych chwilach.