Witajcie!

Dość krępująca dla mnie sytuacja, ale też muszę poprosić o pomoc finansową... Chodzi tu o moją najkochańszą przyjaciółkę, mojego pieska. Okazało się, że jest ona bardzo chora i ma raka złośliwego. Miała operacje wycięcia guza, za którą zapłaciłam prawie 900zl... Dakota maiała już wykonane pobranie krwi, rtg i usg.

Niestety okazało się, że pierwsza operacja wycinania ropomacicza (kilka lat temu) była źle przeprowadzona, czego skutkiem jest rak listwy mlecznej.

Druga operacja, którą Dakota przechodziła w lutym tego roku również była źle przprowadzona, przez tego samego chrirurga. Tym razem był to wielki guz na listwie mlekowej. Niestety został wycięty tylko guz, nic więcej. Dopiero po pierwszej wizycie u onkologa dowiedzieliśmy się tego wszystkiego. Jest to naprawdę wstrząsające i niedopuszczalne naszym zdaniem. Przez to Dakote czeka operacja wycięcia kolejnego guza, kilku sutków, operacja przeszczepu skóry i wiele wiele więcej... A dodatkowo piesek jest dużym alergikiem, na co też idą ciągle pieniążki.

Na Dakotę w domu czekają jeszcze 2 kotki, Felek który miał amputowaną jedną łapkę oraz Pyrtek, którego znaleźliśmy pod śmietnikiem jak miał niespełna 4 tygodnie. Więc opiekujemy się tym naszym małym i kochanym zwierzyńcem.

Nawet nie wiecie jak jest mi głupio prosić o pomoc pieniężną bo wiem, że ludzie mają poważniejsze problemy...