Pomoc prawna i finansowa w walce z nieuczciwym pracodawcą!
Pomoc prawna i finansowa w walce z nieuczciwym pracodawcą!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 196 zrzutek i zebrali 1 348 159 087 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Drogie Osoby,
nie często zdarza mi się prosić o pomoc i zwykle jest to dla mnie duże wyzwanie. Tym nie mniej nadszedł dla mnie czas, kiedy bez niej będzie mi naprawdę trudno sobie poradzić. Wiem, że w dobie pandemii nikomu nie jest łatwo i sytuacje wielu z nas uległy pogorszeniu.
Moja natomiast głównie ze względu na nieuczciwość kierownika projektu, który pomimo deklaracji nie wypłacił mi wynagrodzenia. Całość stanowi raczej skomplikowaną historię, więc postaram się możliwie ją skrócić.
W zeszłym roku w związku z przemocą, której doświadczyłam zostałam skierowana do szpitala na intensywną terapię. Wstępny termin (po indywidualnych spotkaniach z terapeutką) został wyznaczony na lipiec. W tym samym czasie resztkami sił kończyłam pracę na umowie o pracę i dodatkowo zajmowałam się zadaniami w osobnym projekcie. Początkowe ustalenia dotyczące terapii jednak zostały zmienione i po kilku różnych wahnięciach od września 2019 do stycznia 2020 termin został ostatecznie przesunięty na połowę listopada. Kierowniczka, rzetelna osoba, przekazała mi informację, że moja umowa najprawdopodobniej nie będzie przedłużana, ponieważ firma zaplanowała redukcję etatów a wiedziąc, że szykuję się na pobyt w szpitalu, wysłała mnie od razu na L4, żebym mogła spokojnie do niego doczekać.
Do szpitala weszłam w połowie listopada a wyszłam w połowie lutego togo roku a utrzymywałam się głównie ze świadczenia chorobowego a później rehabilitacyjnego. Ponieważ, dopiero po 186 dniach przybywania na ciągłym chorobowym można ubiegać się o takie świadczenie. Po komisji w ZUS-ie dostałam termin świadczenia do 10 kwietnia (3 miesiące) i planowałam je przedłużać, ze względu na to, że intensywna praca w szpitalu naprawdę zostawia człowieka może trochę zdrowszego, ale maksymalnie wyczerpanego a moja komisja była dwa miesiące spóźniona.
Gdzieś w miesiącach wczesno-wiosennych 2020 ponownie odezwał się do mnie były kierownik projektu, żebyśmy mogli domknąć ostatnią wypłatę za wykonane w ramach projektu zadania. Ponieważ jedno z zadań kończyło się w połowie maja ustaliliśmy, że jeśli podpiszemy umowę w maju i czerwcu a ja zrezygnuję ze świadczenia, to 15 000 jest kwotą, która spokojnie wystarczy mi na kilka miesięcy. Jednocześnie ilość godzin na umowie będzie wynosić praktycznie 3/4 etatu, więc i tak muszę zarezerwować czas, który będzie podkładką pod wypłatę zaległych wynagrodzeń. Poza tym jest środek pandemii i szukanie jakiejkolwiek pracy jest bardzo dużym wyzwaniem i rezygnuję ze świadczenia (które trwałoby do lipca) tylko po to, żeby domknąć wypłaty z projektu.
Po kilku zmianach udało nam się wreszcie ustalić jak mają wyglądać umowy na dwa miesiące. Kiedy jednak doszło do podpisywania umów z uczelnią okazało się, że kierownik nie sprawdził, jak należałoby je sformułować z punktu widzenia administracji, żeby były możliwe do faktycznej wypłaty. Okazało się więc, że w proponowanej formie można je co prawda podpisać, ale z mniejszą liczbą godzin, gdzie na obydwu umowach jestem stratna prawie 2500zł. W związku z tym, że liczba godzin na pierwszej umowie się zmniejszyła, poprosiłam o ponowne podanie rozliczenia na obydwu umowach, żebym wiedziała co faktycznie podpisuję. Jednak do końca maja pomimo wymiany maili i poproszenia wprost o doprecyzowanie szczegółów obydwu umów nie dostałam takiej informacji, poza ciągłym naleganiem na podpisanie umowy w obecnym brzmieniu bez żadnych wyjaśnień i bez odnoszenia się do moich pytań. Ostatecznie nie podpisaliśmy umów, chociaż na ich rzecz zrezygnowałam ze świadczenia. Ponadto wykonałam dodatkową pracę w postaci wielokrotnego poprawiania dokumentów, ponieważ kierownik nie podawał mi rzetelnych informacji, oraz po prostu zrobiłam pracę w projekcie. Dowiedziałam się również, że kierownik w ogóle nie zamierza się ze mną rozliczyć i zaczął twierdzić, że żadnej mojej pracy nie otrzymał, oraz domagał się notatek i danych, na które się nie umawialiśmy jako na warunki wypłaty. Tak też przedstawia to administracji, pomimo zupełnie innych informacji, które mamy w korespondencji mailowej.
Obecnie jestem po konsultacji z prawnikiem i zebraniu materiału dowodowego, ale też po zużyciu dużych zasobów własnej energii i oszczędności. Ponieważ umowy miały być cywilno-prawne, jedyny sposób dochodzenia swoich praw prowadzi przez powództwo cywilne, co niestety oznacza dodatkowe koszty. Poza tym czas, który wykorzystałam na prowadzenie korespondencji zarówno z kierownikiem, jak i administracją zwyczajnie skonsumował moje oszczędności i chociaż jestem obecnie w procesie szukania pracy, to potrzebuję wsparcia żeby rozpocząć sprawę sądową, zapewnić spłatę czynszu i zakup leków.
Ponieważ jest to duża suma, to nawet jeśli mi się nie uda uzbierać całości, to nawet zebranie części kwoty sprawi że zakończę wszystko z mniejszym długiem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wsparcie od przyjaciół