Zawsze ja pomagałem i zbierałem dla innych, a teraz sam potrzebuje Waszej pomocy. Jest mi, z niewiadomych względów wstyd o to prosić, ale nie poradzimy sobie z tym sami. Jeśli pamiętacie moje filmiki ze zwierzątkami, papugami, pieskami i kotkami to właśnie było tam. Na szczęście żadne zwierze nie ucierpiało, ale szwagierka i szwagier nie zdążyli wynieść niczego z dobytku. Zostali bez domu i kompletnie żadnych rzeczy, ubrań, sprzętów, czegokolwiek. Stracili wszystko co mieli.

Od razu odpowiadam - dom był ubezpieczony, ale na bardzo niska kwotę, a działać należy natychmiast.

Jeśli ktokolwiek, w takiej sytuacji, ma zamiar wypominać cokolwiek, pouczać, czy komentować to proszę mieć na względzie, ze odbiorcami tych komentarzy będą zapewne moi schorowani rodzice i teściowie, którzy załamani teraz wszędzie szukają pomocy.

Ta sytuacja zastała mnie na Ukrainie, jestem w drodze na front gdzie wiozę zebrane dary. Tym mocniej to przeżywam, bo nie mogę być tam i udzielać wsparcia i pomocy, czy chociażby być z żoną, która dramat jedynej siostry przeżywa strasznie.

Dziękuje z całego serca, choć, mimo iż sam zawsze takie zbiórki dla innych organizowałem i sam wpłacałem, jest mi niewymownie niezręcznie prosić o pomoc.

Dziękuję

SZALONY REPORTER