Leczenie dwóch kotków ze schroniska
Leczenie dwóch kotków ze schroniska
Nasi użytkownicy założyli 1 231 348 zrzutek i zebrali 1 363 589 965 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
-
5 dni do zakończenia leczenia Leo! Wczoraj zrobiliśmy ostatnie badania. Czekamy na wyniki. Berviś już równy miesiąc na obserwacji i jest całkowicie zdrowym kotem :)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zacznijmy od początku. Kiedy 22 listopada pożegnaliśmy naszą kotkę Betti, którą zabrała kocia białaczka w dosłownie kilka dni nie myśleliśmy o adopcji kolejnego zwierzaka. Minęły niespełna 2 tygodnie i postanowiliśmy dać szansę kociakom ze schroniska "Psitul mnie" w Zabrzu. Byliśmy przekonani, że zapewnimy kochający dom i bardzo dobre warunki. Stało się. Tuż przed świętami 16 grudnia przygarnęliśmy dwa małe kociaki: Bervisia oraz Bardzio (ostatecznie zmieniliśmy imię na Leo). Oboje przyszli na świat na przełomie września/października zeszłego roku. Są rodzeństwem i nie potrafią bez siebie żyć. Jeden nie odstępuje drugiego na krok.
Pierwsze problemy zdrowotne pojawiły się już drugiego dnia. U obu kotków występowała biegunka, a u Bervisia również wymioty. Okazało się po wielu wizytach u różnych weterynarzy, że koty są mocno zarobaczone, a u Leo nicienie płucne (to one zaatakowały organizmy kociaków) zdążyły już zrobić spustoszenie w płucach. W końcu znaleźliśmy bardzo dobry gabinet weterynaryjny, który dobrał odpowiedni lek. W międzyczasie Berviś (ten szary) zaczął się ponownie źle czuć. Unikał nas, jadł bardzo mało i nie miał ochoty na zabawę z braciszkiem. Myśleliśmy, że to chwilowe. Natomiast kiedy czwartego dnia u kotka pojawił się ogromny, wypełniony płynem brzuch, wiedzieliśmy, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Pełen zestaw badań i wyrok usłyszany od czterech różnych weterynarzy: "To zapalenie otrzewnej (FIP). Kot przeżyje maksymalnie 5-10 dni. Nie ma dla niego ratunku". Byliśmy załamani. Ledwo co musieliśmy pożegnać naszą kotkę, a teraz stajemy przed niemalże identyczną sytuacją. Jeden z weterynarzy wspomniał, że istnieje eksperymentalne leczenie, ale nie wiadomo czy zadziała i jest bardzo kosztowne. Nie zastanawialiśmy się ani chwili. Szybkie wyszukanie informacji, zakup leku oraz podanie. Pierwsze trzy dni bez większych zmian. Czwartego dnia wydarzył się cud. Kotkowi zwiększył się apetyt i zaczął powoli zaczepiać brata i zapraszał do zabawy. Kolejne dni obserwowaliśmy jak nasz maluch wraca do żywych i zachowuje się jak zdrowy kot. Po 11 dniach nie było śladu płynu w brzuszku. Mimo wszystko lek trzeba podawać przez 84 dni. Nie można pod żadnym pozorem przerywać leczenia, gdyż wiążę się to z nawrotem choroby. Koszt pełnej kuracji wraz z kontrolnymi badaniami waha się od 5000 zł nawet do 15 000 zł. Wszystko zależy od masy ciała zwierzaka oraz marki leku. Widząc ogrom zbiórek o podobnym charakterze stwierdziliśmy, że są bardziej potrzebujący i że sami damy radę.
Wszystko szło bardzo dobrze aż do zeszłego piątku tj. 26.02. U Leo (rudzielca) pojawił się identyczny brzuch. Następnego dnia pełen zestaw badań oraz wieczorem diagnoza "To FIP". Drugą diagnozę przyjęliśmy z większym spokojem. Wiedzieliśmy, że eksperymentalny lek działa i uda się wyleczyć Leo. Problemem jest natomiast koszt leczenia. Zwracamy się z ogromną prośbą o nawet najmniejszą pomoc. Nie zbieramy na pełną kurację, a na pokrycie jedynie części kosztów.
Klikając TUTAJ można obserwować leczenie obu kociaków dzień po dniu.
Również tutaj, na zrzutce będziemy informowali o stanie zdrowia kociaków oraz będziemy wrzucać skany badań kontrolnych. Z góry bardzo wszystkim dziękujemy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Witam , przepraszam za to ze pisze pod czyjaś zrzutka ale tylko to mi zostało teraz zrobic , prosić was o pomoc. Wiem ze są tu bardzo dobre osoby które pomagają , ja tez staramy się pomagać jak tylko potrafię 🥺 proszę was o pomoc rmpgjz
Sami mamy problem żeby domknąć zrzutkę. Od dwóch dni stoi w miejscu, a została udostępniona już wszędzie gdzie się dało. Wrzucanie zrzutki pod czyjąś zrzutką uważam delikatnie mówiąc za niesmaczne...
Chlopaki zdrowka.Trzymamy kciuki😘😘😘
Dziękujemy <3