id: yguk32

Leczenie Jagera

Leczenie Jagera

Nasi użytkownicy założyli 1 226 295 zrzutek i zebrali 1 348 411 738 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • 09.02

    Jesteśmy po wizycie u neurologa, zdjęliśmy również szwy i dostaliśmy zielone światło na rehabilitację. Jestem już w kontakcie z Psychodnią, czekam na wolny termin (do potwierdzenia w piątek). Jager powoli dochodzi do siebie, na pewno szybciej fizycznie, niż psychicznie. Oprócz rehabilitacji oraz ortezy podnoszącej pazury do góry, będzie także potrzebować wsparcia behawiorystycznego. Załączam dokumenty od neurologa oraz ostatnie koszty (wizyty, leki, podkłady, karma).


    vb731fec8629ff94.jpeg

    ac5b1b1ae89405f3.jpeg




    u5b9f41c29100fb4.jpeg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

26.01 wyszłam na zwykły spacer ze swoim psem Jagerem. Podczas wyjścia został potrącony przez samochód jadący ze sporą prędkością. Działania musiały zostać podjęte błyskawicznie, potrzebne było wykonanie szeregu badań oraz operacji. Nadal pozostaje w szpitalu. Niestety obecne już koszty, jak i te przyszłe - rehabilitacji, leków, możliwego specjalistycznego "obuwia" lub ortezy, przerastają moje możliwości finansowe. Na dzień 29.01 jest to 7557 pln, całościowe koszty leczenia Jagera szacuje na 15 000 pln.

To mój najlepszy psyjaciel, mój lek na depresję, moja cała radość. Chcę pomóc mu wrócić do pełnej sprawności. Dziękuję za każde udostępnienie, dobrą myśl czy niewielką wpłatę.

Poniżej przedstawiam bardziej szczegółowy opis zdarzenia oraz dokumentację medyczną: 


26.01.2022 wyszłam na spacer ze swoim psem, bez telefonu - w końcu to krótkie wyjście pod dom. Zwykle idziemy na skwerek przy ulicy Wojska Polskiego z Bitwy pod Rokitną. W pewnym momencie, dość blisko krawężnika zaczął witać się z innym pieskiem. Ja, aby odgrodzić i odpędzić ich od ulicy stanęłam na krawężniku, razem z właścicielką drugiego psa starałyśmy się przesunąć je jak najdalej od ulicy. Usłyszałam dość szybko jadący samochód z lewej strony, minęły dosłownie sekundy, a Jager z drugim psem odskoczyły po mojej prawej stronie bezpośrednio na jezdnię. Nagle na moich oczach samochód, lewym przednim kołem uderzył w Jagera. Ten wyleciał w powietrze i bezwładnie upadł na ziemię, samochód nawet nie zwolnił, po prostu - pojechał dalej. Dzięki pomocy Właścicielki drugiego psa oraz przypadkowego przechodnia (jeżeli Pan to czyta - z całego serca dziękuję!) udało się uzyskać informację od pobliskiego weterynarza, że pies musi zostać do nich przetransportowany. Po kilku minutach sprawczyni wypadku podjechała samochodem, po interwencji Pana odwiozła nas do kliniki znajdującej się kilkaset metrów dalej.


Jager został wstępnie opatrzony i przekierowany do Szpitala przy Powstańców Śląskich, do którego zawiozła nas moja Mama. Zostaliśmy przyjęci błyskawicznie, wstępny ogląd wskazywał na uszkodzenie prawej łapy, możliwe złamanie żuchwy, został zatrzymany na obserwację. W trakcie nocy pojawił się obrzęk mózgu, zeszłego wieczoru był na ogromnej adrenalinie, kiedy zeszła - przestał się ruszać, podejrzewano uszkodzony rdzeń. Po wykonaniu tomografii komputerowej w piątek (28.01) była pewność krwiaka uciskającego na rdzeń i kręgi, tego samego wieczoru została wykonana operacja usunięcia krwiaka. 

Po operacji jest osłabiony, ale stabilny, nie ma zagrożenia życia. Niestety prawdopodobnie został uszkodzony nerw stawu łokciowego, ponieważ Jager nie ma pełnego czucia w lewej łapce, nie może także samodzielnie wstawać. Poniedziałkowe (31.01) badania i konsultacja wykażą, czy łapa będzie całkowicie sparaliżowana, czy może uda się przywrócić jej nawet minimalną sprawność. Odbędzie się także konsultacja okulistyczna, ponieważ wciąż utrzymuje się rozstaw źrenic (jedna zmniejszona, druga powiększona). Po tych badaniach, jeżeli jego stan się nie pogorszy będę mogła zabrać go do domu. 


Zdjęcie szwów odbywa się po 10 dniach od operacji, konsultacja z lekarzem operującym - po miesiącu. 

Rekonwalescencja Jagera przewidziana jest na 4 tygodnie, na szczęście w tym okresie będzie mógł być ze mną w domu. Będzie potrzebował pomocy niemal we wszystkim. Po 14 dniach będzie mógł zacząć profesjonalną rehabilitację, taką której w domu nie jestem w stanie mu zapewnić. Niestety jeszcze nie wiem czego będzie potrzebował - masaży, bieżni wodnej, laseroterapii; możliwości jest ogrom, natomiast więcej informacji otrzymam po poniedziałkowym badaniu. 

Nie byłam, zarówno psychicznie jak i finansowo przygotowana na taką sytuację. Koszty obecnego już leczenia, leków, późniejszej rehabilitacji, dojazdów na nią, ewentualnej ortezy znacznie przewyższają moje możliwości.

Dlatego zmuszona jestem prosić Was o pomoc. 


x831536fe010a939.jpeg

Obecne koszty na 29.01.2022 to 7577,67 pln (pobyt w szpitalu, leczenie, rentgen, usg, tomografia komputerowa, operacja). Nie jest wliczony w to pobyt w szpitalu do poniedziałku, badanie okulistyczne, ewentualne dodatkowe badania. 

Szacuję, że sam pobyt Jagera w szpitalu wyniesie ok 10 000 pln. Rehabilitację, dojazdy, leki, ewentualny zakup specjalistycznego buta na łapkę / ortezy - podkreślam, że jeszcze nie wiem dokładnie ile i jakich zabiegów będzie potrzebować; szacuję na 5 000 pln. Łącznie 15 000 pln.

Jeżeli okaże się, że koszty będą mniejsze - odpowiednio zmniejszę zrzutkę / nadwyżkę przekażę na Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (https://dioz.org.pl/). Jeżeli będą większe - odpowiednio ją zwiększę.

Każda faktura, badania będą udostępniane. Zrzutka jest w pełni transparentna, pieniądze są przekazywane wyłącznie na przywrócenie Jagera do zdrowia. 


To nie tylko pies o najpiękniejszych oczach. To mój główny lek na depresję, mój powód do codziennego wstawania z łóżka. Moje czarne słońce, centrum wszechświata, mój jogin, mądry, kochający bezwarunkowo psyjaciel. Nie wyobrażam sobie bez niego życia i wiem, że ma szansę powrotu do pewnej sprawności, którą zapewnię mu za wszelką cenę. 

Dziękuję za każde dobre słowo, myśl, udostępnienie czy najmniejszą wpłatę. 


PS.

Sprawczyni wypadku pozostaje nieuchwytna i nie poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności. 

xb4c8ef3dcbfddeb.jpeg


z2ac78a8fa84f8aa.jpeg


q1948411adacc78c.jpeg


s30d5237e8ff700f.jpeg


2Q==

q96f0b66dc9cb770.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 313

preloader

Komentarze 25

 
2500 znaków