Cześć, jestem Ada i proszę Cię dziś o chwilę uwagi.

Całe życie walczę o to, by poczuć się godna – godna miłości, zdrowia, normalności. Od dziecka byłam „tą grubą”. Za nadwagą stały traumy i stres, ale wtedy widziałam tylko jedno: że nie zasługuję na nic dobrego. Prób było wiele. Efekt – jojo. Aż waga pokazała 160 kg.

W 2017 roku przeszłam operację bariatryczną. To nie był skrót – to była walka. Wcześniej sama schudłam 30 kg. Potem – kolejne operacje: plastyka brzucha, druga operacja bariatryczna w 2023 r. przez wyniszczający refluks. I dziś… dalej walczę. Moje ramiona, piersi, brzuch – to nie tylko kwestia wyglądu. To ból, stany zapalne, wstyd i ciągłe ograniczenia.

Niestety, choć zrobiłam wszystko, co mogłam, system mi nie pomaga. Operacje nie są refundowane. Mam szansę na zabieg w szpitalu publicznym – to tańsza opcja. Ale i tak nie do udźwignięcia dla mnie.

Dlatego – z całego serca – proszę Cię o pomoc. Nawet 5 złotych ma znaczenie. Nie chcę luksusu. Chcę tylko móc żyć bez bólu, bez wstydu. Chcę normalnie żyć.

Czy pomożesz mi zrobić ten krok?

Dołączam wypisy ze szpitali, ukazujące przebyte operacje. Dodatkowo aby nikt nie pomyślał, że oszukuję decyzję Urzędu Stanu Cywilnego - zmieniłam imię.

Nazwisko zmieniło się po rozwodzie.