W lipcu moja mama straci pracę. Sklep spożywczy "u Danusi" w którym pracuje zostanie zamknięty. Aby do tego nie dopuścić, muszę zrezygnować z pracy na etacie i wziąć sprawy w swoje ręce. Otworzyć firmę i przejąć mały ogólnospożywczy sklep w Warszawskich Włochach, który nie wytrzymuje konkurencji z dyskontami znajdującymi się w bliskim sąsiedztwie. Chcę zmodernizować i wyspecjalizować sklep w kierunku sprzedaży ekologicznych produktów spożywczych od lokalnych dostawców. Sklep będzie się wyróżniał produkcją własnego pieczywa. Priorytetem jest również właściwa ochrona obsługi i klientów sklepu, czyli przystosowanie go do aktualnej sytuacji epidemiologicznej.

Sklep wymaga remontu i adaptacji. Lodówki i witryna chłodnicza pamiętają wczesne lata dziewięćdziesiąte i wymagają wymiany. Potrzeba reorganizacji przestrzeni sprzedażowej dla potrzeb samoobsługi, do czego niezbędny jest zakup nowych regałów i lady. Środki wykorzystane będą również w celu przystosowania zaplecza do spełnienia wymogów sanepidu przy własnej produkcji pieczywa a także zakupu pieca. Chcę przystosować sklep do potrzeb osób niepełnosprawnych. Konieczna będzie przebudowa zniszczonych schodów wejściowych do sklepu i na zaplecze.

Sami nie jesteśmy w stanie sfinansować całości przedsięwzięcia.

Wszelkie wsparcie dla nowych firm zostało wstrzymane.

Dlatego prosimy o pomoc.

Całkowity koszt projektu to ponad 35 000 złotych.

Posiadam 10 000 złotych własnych oszczędności, które zamierzam zainwestować. Niestety bez pomocy, nie dam rady.

Proszę, pomóżcie!

Grzegorz