Kochani!

Na wstępie tej zrzutki chciałabym Wam wszystkim jeszcze raz gorąco podziękować za dotychczasowe wsparcie. Dzięki Waszej pomocy udało mi się spłacić większą część zadłużenia w lecznicy tj. 1000zł.

Niestety mimo Waszej pomocy wciąż brakuje mi do uregulowania zaległego zobowiązania jeszcze 700zł i ta suma wciąż mnie przerasta ☹ a na bieżąco staram się płacić za wizyty moich zwierząt, które bez fachowej pomocy weterynaryjnej nie są w stanie egzystować. Bez Waszej pomocy nie poradzę sobie. Moja niska emerytura nie jest w stanie pokryć pozostałej kwoty zaległości w lecznicy. Przypominam, że mam a właściwie miałam pod swoja opieką 5 kotów i jednego psa. Wszystkie moje zwierzęta są wiekowe i schorowane. Pusia 16 lat ma zdiagnozowany nowotwór w pęcherzu moczowym. Dyzio ponad 15 letni kocur ma zdiagnozowaną cukrzycę, co wiąże się z kroplówkami i insuliną na stałe. Maciejka 16 lat przewlekle leczona z powodów wahań pH w moczu i osadu, a dodatkowo ma cystę ślinową w policzku odnawialną, którą trzeba co tydzień opróżniać. Psotka ponad 14 lat ma przewlekłą niewydolność nerek. I ostatnia Zośka miałaby 10 lat, niestety próby jej ratowania zakończyły się fiaskiem – diagnoza białaczka szpikowa i EPC pogrubiałe pętle jelit nie przeżyła operacji. Natomiast suczka Lucky ma zdiagnozowany nowotwór prawej okolicy żebrowej oraz dodatkowo jest przewlekle leczona z powodu nawrotowych zapaleń przewodu pokarmowego. Każdy dzień z nimi jest cenny i chciałbym żeby trwał jak najdłużej. Ale bez Was będzie ciężko to zrealizować ☹

Bardzo proszę Was o wsparcie ich leczenia i opłacenie brakującej kwoty zaległego rachunku.

Będę ogromnie wdzięczna za każde wsparcie, każdą wpłatę i każde udostępnienie tej zbiórki, która pozwoli mi wyjść z tego zadłużenia.