Pewna kobieta w Tarnowie miała szczury który zaczęły niekontrolowanie się rozmnażać. Sąsiedzi skarżyli się na fetor, została wezwana straż miejska, która dała dwa tygodnie na pozbycie się zwierząt.
Było ich ok 130. Potrzebny był lekarz weterynarii w nocy więc już tam ponieśliśmy koszta.

Szczury są w tragicznym stanie. Świerzb, odgryzione ogony, krwawe wycieki u samic, wypadniete prącie u samca, część samic jest lub może być w ciąży.

Potrzebujemy pomocy w ich utrzymaniu i leczeniu, sami nie damy rady.

Wszystkie informacje będą dodawane na bieżąco w TEJ grupie. Zostały odebrane wszystkie.

Krakowski Dom Tymczasowy Ogryzek



EDIT:
Szczury porozjeżdżały się do domów tymczasowych.
Są wychudzone, mają tasiemce, kokcydia, świerzb i wszoły.

Nadal potrzebujemy środków aby móc je wykarmić i doprowadzić do zdrowia.

Ślepe mioty, które przyszły na świat już u nas zostały uśpione aby zapobiec większej bezdomności i dalszemu wycieńczeniu słabych samic.

Czas jaki poświęcamy to nieprzespane noce i wiele nerwów. Jednak tylko tym nie damy rady im pomóc.





EDIT 2: Jest sporo agresywnych samców z burzą hormonalną. Osoby, które mają szczury wiedzą, że samce w wieku burzy hormonalnej nierzadko potrzebują pomocy chirurgicznej. Starsze szczury dotąd wolnożyjace w mieszkaniu, nie radzą sobie emocjonalnie ze zmianą jaka nastąpiła po zamknięciu w klatkach i atakują swoich współtowarzyszy. Wymagają zabiegów kastracji, aby móc ukoić nerwy i trafić do nowych stad.


Po fali hejtów, która się na nas wylała w mediach, że robimy biznes, szczury to szkodniki do uśpienia roznoszące choroby, a my jesteśmy chorzy psychicznie, bo nie pomagamy chorym dzieciom nadal mamy nadzieję, że wszystkim damy radę pomóc.


Szczury to mądre stworzenia, a hodowlane nie nadają się do wypuszczenia na wolność co niejednokrotnie nam sugerowano. Czy żywe, czujące stworzenia nie mają prawa żyć? Nie mają prawa do godnych warunków? Czy są gorsze od psów i kotów?

My nie poddamy się na pewno!