Wczoraj w godzinach popołudniowych spłonął w naszej wsi budynek w którym w suterynie wynajmowała mieszkanie rodzina naszych podopiecznych. Mishi jest sierota.Opiekuje się 3 swojego rodzeństwa I dwójka swoich maluchów.Jest też nasza fundacyjna pielęgniarka

Spłonął wszystko. Ubrania,dokumenty, podręczniki dzieci

.Spłonął również rowerek który kupiła dla dzieci adopcyjna mama a moja Przyjaciółka Renatka

Zostali w tym co mieli na sobie.

Na ten moment rodzina a jest ich 6 osób mieszka w naszym domu dla sierot.Zapewniamy im na tą chwilę wszystko co potrzeba.

Powoli będziemy tworzyć listę potrzeb i ogarniać im dom.

Potrzebujemy Waszej pomocy żeby utrzymać ten nasz dom.bo jest już razem 18 osób

Dom jest dosyć duży więc wszyscy s i e mieszczą.Pozostaje kwestia wyżywienia i pomocy dla tej rodziny

Pokornie proszę o wsparcie naszych pomocowych działań.

Każdy grosz ma dla nas znaczenie.

Za każdą pomoc jestem niezmiernie wdzięczna