Ratunek życia małego psiaka husky-Luna
Ratunek życia małego psiaka husky-Luna
Nasi użytkownicy założyli 1 233 498 zrzutek i zebrali 1 370 534 922 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności7
-
dzisiaj luna czuje się już lepiej, jednak wymaga dalszej hospitalizacji na conajmniej jeszcze dwa dni, NASZCZĘŚCIE JEDNA TRANSFUZJA WYSTARCZYŁA, Luna to silna suczka jest naprawdę dużą nadzieja na ratunek 🤞🏻
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć, dzień dobry, dobry wieczór. Mam na imię Hania, kupiłam Lunę razem z moją przyjaciółką Wiktorią w piątek po południu, mieszkam w Gdańsku od czerwca. Mam 18 lat i kocham zwierzęta. Nie dawno zaczęłyśmy pracować żeby się usamodzielnić i kupiłyśmy naszego pierwszego psiaka. Luna to młoda 3-miesięczna suczka z cudnymi oczkami i pięknym biszkoptowym kolorem.
Historia zaczęła się od tego, że w piątek 27.09 pojechałam po Lunę z Gdańska do Łowicza bo zakochałam się w niej na tyle ze kilometry nie były dla mnie ważne. Wszystko było w porządku Luna ma rodowód była odrobaczona i odchowana z rodzeństwem oraz rodzicami. Mieszkała u przemiłych ludzi którzy już przesłali nam cegiełkę. Luna drogę do nowego domu przeszła bez żadnych problemów. Spała budziła się żeby się napić i szła spać dalej. Od początku była kochana tuliła się dawała buziaki. Ci którzy mają lub mieli swoich pupili wiedzą że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Dotarłyśmy do domu, Luna nie chciała jeść, ale wiadomo droga, stres, nie dziwiło mnie to, dlatego położyłyśmy się spać. Rano w sobotę 28.09 Luna wstała około godziny 8:00 razem ze mną. Znów nie chciała jeść, ale piła bardzo dużo wody. Jednak zmartwiło mnie to że nie miała w ogóle apetytu. Dałam jej mięso mielone z uzgodnieniem pani od której zabrałam pieska, również go nie chciała. Za godzinę około Luna oddała mocz w mieszkaniu, był on zabarwiony na kolor herbaciany co bardzo mnie zaniepokoiło. Napisałam do dawnej właścicielki po raz kolejny, ona skontaktowała się z koleżanką która studiowała weterynarię, ona powiedziała że być może jest to przez to że piesek mało je. Wiadomo na odległość ciężko jest cokolwiek zrobić czy powiedzieć dokładną diagnozę. Luna nadal nie chciała jeść, podawałam jej do pyszczka to mięsko i troszkę go zjadła, później cały dzień spała, lecz uważałam że to normalne skoro jest szczeniakiem. W niedzielę 29.09 miałam już większe obawy co do niej, Luna nie chciała w ogóle wstać na łapy, była osłabiona nie reagowała na żadne dźwięki tylko piła i spała, było coraz gorzej, byłam przekonana, że chodzi o to, iż tęskni za swoją rodziną, dawnym zapachem. Dawałyśmy jej przez ten czas multum miłości, zabawek, i spędzonego czasu, jednak ona nie była chętna na nic. Zdecydowałam że w poniedziałek pójdę z nią do weterynarza, i tak zrobiłam. Nie spałam bo sprawdzałam jak ona się czuje. Dziś rano 30.09 zadzwoniłam do weterynarza i umówiłam wizytę na 12:15 u pobliskiego weterynarza. Poszłyśmy z Luna na rękach bo nie miała siły iść. U weterynarza okazało się że ma ona żółtaczkę, stąd ten kolor moczu i zle samopoczucie, brak apetytu oraz sił. Okazało się również, że jest to choroba rozwijająca się prawdopodobnie przez kleszcza. Zrobiono jej tam pobieranie krwi oraz badania. Podano również kroplówkę z witaminami. Dostałam informację, iż Luna może będzie musiała mieć przetłaczaną krew, oraz jest w bardzo ciężkim stanie. Pojechałam z nią do domu, za godzinę dostałam telefon z wynikami badań krwi które wykazały że Luna potrzebuje natychmiastowej hospitalizacji i transfuzji krwi. Udałyśmy się więc z nią do kliniki weterynaryjnej 24/7 na transfuzję. Luna powoli mdlała nam na rękach i została zabrana na ostry dyżur. W gabinecie pani doktor powiedziała co i jak powiedziała jakie są koszta leczenia i hospitalizacji psiaka. Są to ogromne sumy narazie nie wiadomo jak Luna przejdzie tą transfuzję lecz koszta już są horendalne. Cały świat runął. Jeżeli uda się przetoczyć jej krew i stan się polepszy, kwoty leczenia sięgają do 10 tysięcy..
Szansa na przeżycie Luny to 50/50 🙁
Jeżeli mają państwo wolną złotówkę i dobre serce naprawdę bardzo prosimy o pomoc dla naszej małej Luny. Jest to dla nas naprawdę ważne. Ważne jest jej życie, żeby w przyszłości mogła bawić się z innymi pieskami, zwiedzać świat, jeść pyszne jedzonko i dostawać oraz dawać pełno miłości. Dziękuję z góry każdy grosz się liczy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!