Bunia jest króliczkiem miniaturką w wieku 5/7 lat. Od początku los nie był dla niej łaskawy. Została wyrzucona z domu, potem trafiła do fundacji i potem do mnie do adopcji. Przez te 5 lat co jest u mnie mimo dbania o jej zdrowie zawsze czymś nas zaskoczy tzn co roku wypada jej jakaś operacja i długotrwałe leczenie.

Bunia jest dzielną wojowniczką, ponieważ jak pisałam dużo przeszła, czyli:

• Usunięcie nerki z guzem nowotworowym wielkości nerki,
• Skręt płata wątroby,
• Wyszycie kanałów słuchowych,
• Prawie roczna walka z pałeczką ropy błękitnej co zakończyło się amputacją łapy,
• Usunięcie 2 arkad zębów z prawej strony,
• Choruje na niedoczynność tarczycy,

Prawie od początku roku znów walczymy z pałeczką która teraz ulokowała się w uszach, do tego wg ostatnich badań zaczęły odrastać usunięte zęby i tworzy się tam ropień, do tego stan zapalny dziąseł przy siekaczach i jak leczenie nie poskutkuje czeka ją ich usunięcie. Jednak tu zaczyna się problem :(

Szukając źródła bólu, bo pokazywała codziennie (zła pozycja do leżenia, pozycja odciążająca czy brzydkie bobki), że coś jest nie tak wyszło, że ma problemy z wątrobą, do tego silną niewydolność nerki i zaczyna się mineralizować :( co uniemożliwia zrobienie operacji (znieczulenia oraz mocnych przeciwbólowych). W czasie badania usg wyszło, że jeszcze coś z sercem jest nie do końca dobrze więc czekamy na wizytę u kardiologa. Czekamy także na pełny opis po zrobieniu TK aby wiedzieć co tam z główce Buni się dzieje poza tymi zębami i ropą, ponieważ na zdjęciach coś nie tak było z puszkami bębenkowymi.

Przez te wszystkie kontrole, zmiany leków, badania itp bardzo nadwyrężyły to nasze fundusze, stąd powstała ta zbiórka by móc dalej Bunie leczyć.

Poniżej daję ostatnie karty i paragony jakie udało mi się znaleźć. Nie mam wszystkich paragonów, bo też kupuję jej leki w aptece przy okazji swoich.