Cześć wszystkim, mam na imię Wiktor i jestem 21-letnim transpłciowym chłopakiem. Wiem, że nie dla wszystkich osób odwiedzających tę zbiórkę (tu mam na myśli np. osoby z pracy, studiów, rodzinę, które pozdrawiam) każde słowo, którego potem użyje może być jasne, z kolei dla innych mogą być oczywiste, ale pozwólcie, że wytłumaczę.

Przy narodzinach przypisano mi automatycznie płeć żeńską. Jestem na terapii hormonalnej od 13 miesięcy - przyjmuję domięśniowo testosteron, który powoduje różne zmiany w moim ciele, powodujące, że czuję się lepiej sam ze sobą. A to ja, właśnie rok na testosteronie (niestety po zgoleniu marnego zarostu):

Żeby dotrzeć do tego momentu, musiałem przebrnąć przez psychologów-seksuologów, endokrynologów, psychiatrów jak i innych lekarzy, żeby otrzymać dokument potwierdzający F64.0(Zaburzenia identyfikacji płciowej).

Kolejnym krokiem, który pozwoli mi patrzeć w lustro z uśmiechem na twarzy, jest mastektomia, czyli operacja polegająca na usunięciu piersi.

Parę dni temu w końcu zadzwoniłem do Centrum Medycznego Rajska i dostałem termin na 21 września!

W nazwie zbiórki wspomniałem o żebrach... Transpłciowi mężczyźni (przed operacją) zwykle są zmuszeni do noszenia czegoś takiego jak binder (coś co staje się częścią naszej bielizny, wykonane z obcisłego materiału, aby spłaszczało piersi) lub używania taśm kinezjologicznych, żeby czuć się choć trochę bardziej komfortowo. Niestety wiąże się to z obciążaniem kręgosłupa jak i żeber, zwłaszcza przy dłuższym noszeniu.

Dziękuję każdemu za przeczytanie, za każdą złotówkę, w razie jakichkolwiek pytań lub chęci rozmowy, zapraszam do napisania do mnie na facebooku :)

Moją największą prośbą do was, jest po prostu udostępnianie

Zbiórka założona jest na moją dziewczynę, żeby nie świecić wszędzię moim "starym" imieniem.