Pomoc dla Leosia
Pomoc dla Leosia
Nasi użytkownicy założyli 1 233 920 zrzutek i zebrali 1 372 008 098 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności13
-
Kochani.. wiem, że rak zbiera coraz większe żniwo, że wśród waszych podopiecznych pewnie też.. czasem przychodzi moment kiedy już nic nie da się zrobić.. oprócz pożegnania...
Leoś ma szansę , jeszcze ma szansę. Proszę Was o pomoc - skoro on ma siłę walczyć - nich nie będzie skazany z powodu braku środków na leczenie . Nikt z nas ani nikt z lekarzy nie wie jak długo i ile jeszcze - statystyka to średnia , ale są przypadki kiedy sprawy dzieją się szybko - a są i takie nazywane cudem.. Nikt z nas tego nie wie. Błagam o nawet najmniejsze wpłaty- przecież razem możemy więcej.. Dajcie mu szansę - za jego wolę walki . Los mu tę szansę daje - niech jej nie straci...
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kochani błagam Was o pomoc...
To jest mój jedyny ukochany koci syn Leoś..
W lipcu podczas kontrolnego badania USG u nefrolog dr. Klimczak stwierdzono chłoniaka nerek.. Tego samego dnia pojechaliśmy zrobić biopsję u onkolog- dr Dąbrowskiej w gabinecie Bemovet.. Po paru dniach wynik badania potwierdził diagnozę.. Od tego czasu Leoś jest leczony onkologicznie. Idziemy protokołem winkrystyna/ endoxan/ winkrystyna / doxorubicyna. .. Leoś jest też cukrzykiem w remisji - był leczony u dr. Jakuba Pernaka z Neovet. Pierwszy wlew dożylny winkrystyny dał nam sporą nadzieję - obrzęk nerek zmniejszył się a " kalafiory" zaczęły powoli znikać.. Po doxorubicynie pojechaliśmy zrobić echo serca- wyszło bez zmian- czyli chemia nie spowodowała uszkodzeń. A potem drugi cykl i USG robione cyklicznie u dr. Marcińskiego pokazało ostre zapalenie żołądka - więc antybiotyki , ból i leczenie tym razem u gastrolog dr. Radziszewskiej. Kolejne badanie USG i kolejny problem - zapalenie jelita grubego.. Nie poddawaliśmy się - Leoś dostawał do picia siemię lniane i Sucralfat. Cały czas jest też na kroplówkach podskórnych. Sytuacja została w miarę opanowana i mogliśmy wrócić do chemii..
Leoś chce żyć - nie ma już pięknych wąsów.. wibrysy wypadają i piękne długie brwi - przy podawanej chemii - ale je, bawi się zabawkami i bardzo bardzo chce żyć, choć są różne dni - lepsze , gorsze - to życie jest bezcenne..
Ale nie , ma cenę- cenę leków i wizyt w klinikach u specjalistów.
Tak, to tylko kot. To tylko kot , który ma swój charakter, osobowość , który porozumiewa się tysiącem mruknięć , miauknięć o różnych intonacjach, który budzi mnie rano jak kolejny raz zastawiam budzik żeby jeszcze chwilę dłużej złapać snu. To kot który zasypiając przytulony do mnie wkłada swoją łapkę w moją dłoń.. tak .. to tylko kot. To tylko kot , dla którego od 14 lat - ja jestem całym światem . Jak mogę mu nie pomóc - teraz.. w jego jesieni życia.. Grzeczny , delikatny i subtelny- rozumiejący każde słowo... Tak, to tylko i aż - kot.
Nigdy wcześniej nie zakładałam zbiórki , choć na początku tej drogi wiedziałam jak drogie jest leczenie onkologiczne .
Tylko jak powiedzieć to kotu który od 14 lat jest moim jedynym już członkiem rodziny - że nie będę cię ratować?
Dokąd mogłam to dawałam radę sama - choć sama spłacam kredyt hipoteczny , inne zobowiązania i jeszcze Mediraty za poprzednią diagnostykę Leosia.. Finansowo doszłam już do ściany.. nie mam nikogo kto mi pożyczy . Jestem sama z Leosiem.
Pełny cykl chemii 4x4 to ok 12 000 zł. Do tego dochodzą koszty specjalistycznych badan krwi - i koszty kolejnych specjalistycznych badań diagnostycznych - bo jak wiadomo chemia ( cytostatyki) niszczą wszystko.. czyli wątroba, trzustka... To tez trzeba monitorować i odpowiednio działać .
Idziemy.. krok za krokiem - walcząc o każdy kolejny tydzień, każdy miesiąc.. o lepsze wyniki hematokrytu , o mniejszy poziom mocznika , o to aby Leoś samodzielnie się "podnosił" - czyli poziom leukocytów pojawił się na " zielono" - a nie na " czerwono" ...
Jesteśmy w połowie drogi..
I przyszedł moment ,kiedy jestem zmuszona błagać Was o pomoc dla niego .
Dla Leosia ..
Każda wizyta to koszt 300 - 400 zł, każde badanie krwi to prawie 200 - do tego leki , suplementy, kroplówki..
Proszę .. pomóżcie Leosiowi przeżyć - musimy ukończyć pełny cykl aby to "złe " w jego nereczkach spało jak najdłużej..
Proszę błagam pomóżcie ..
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bardzo dziękujemy z Leosiem - wszystkim wspierajacym nas w walce !