Cześć Wszystkim mam na imię Bayer, jestem psem rasy SHIH-TZU, mam 6 lat. Niestety od urodzenia życie mnie nie oszczędza, od małego borykam się z różnymi przypadłościami, trzy lata temu zaczęły się moje większe problemy gdzie toczyła się moja walka o przetrwanie, po długich miesiącach konsultacji, badań wykryto u mnie zespolenie wrotno-oboczne. W 2018 przeszedłem operację, która zakończyła się sukcesem. Moi właściciele robią wszystko co mogą i dbają o mnie co zapewniało mi na stabilne, zdrowe i długie życie... do dnia kiedy podczas pieszczot w okolicy szyi opiekunowie wyczuli ,,guzki", które okazały się być powiększonymi węzłami chłonnymi. Zaczęło się od nowa...wizyty u weterynarzy, morfologie, biopsja i czekanie w strachu. Dzień wyników okazał się być najgorszym scenariuszem- CHŁONIAK ZŁOŚLIWY. Następnie pojechaliśmy w długą drogę na konsultację onkologiczną gdzie jedyną szansą na przedłużenie mojego życia okazała się być kosztowna chemia, która musi być podawana systematycznie w 16 sesjach (początkowo jedna w tygodniu przez cały miesiąc, tydzień przerwy, kolejne co dwa tygodnie i tak do października). Cały zabieg chemią to koszt 4000 zł, dodatkowo mają mi wykonywać badania typu morfologia, USG itp. które są dodatkowo płatne, dodatkowymi kosztami za każdym razem jest dojazd 200 km w obie strony. Niestety mam małe szanse na całkowite cofnięcie się choroby, ale chemia daje możliwość wydłużenia mojego psiego życia nawet o 4 lata. Bez tego weterynarze szacują mój czas na około 3 miesiące. Jestem już po pierwszej chemii, czuję się dobrze ale przeraża Nas trudna sytuacja w jakiej się znajdujemy. Pomimo tego, że wszyscy znajdujemy się w trudnej sytuacji związanej z epidemią to mam nadzieję, że znajdą się dobroczyńcy, którzy chociaż w małym stopniu będą w stanie wesprzeć moje leczenie i razem ze mną zawalczą o moją przyszłość. Dziękuję za doczytanie do końca..
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.