Witam ! Przychodzę do Was z ogromną prośbą! Jest mi bardzo ciężko prosić Panswta o pomoc ale tym razem bez waszej pomocy nie poradzimy sobie !

W ubiegłą niedzielę wracając do domu od znajomych wraz z naszymi chłopcami ulegliśmy wypadkowi , cudem nikt nie ucierpiał!

Od domu dzieliło nas około 34 km ,jechaliśmy prostą drogą, nagle usłyszeliśmy straszny huk!(Poduszki powietrzne wystrzeliły),zaczeło rzucać samochodem po całej jezdni przez dosyć długi odcinek, cudem mąż opanował sytuację i zatrzymał samochod. Przez chwilę nie wiedzieliśmy co w ogóle się stało . Jezdnia zalana była olejem . Okazało się że w jezdni była "skarpa " - duża część asfaltu była zdjęta (prace drogowe) uderzając podwoziem o te wzniesienie pękły miski olejowa oraz skrzyni biegów.

Mieliśmy wiele szczęścia że jezdnia była pusta , że nic nie jechało z naprzeciwka bo mogło skończyć się to tragedia ! W kilka sekund straciliśmy samochód, który dla nas jest jedynym środkiem komunikacji (mieszkamy na wsi w której bez auta ani rusz). Nasza sytuacja jest trudna. Mąż od czerwca po stracie pracy pracuje dorywczo A ja zajmuje się naszymi dwoma synami. Mąż od przyszłego tygodnia ma się podjąć już stałej pracy 88 km od domu lecz bez samochodu nie jest w stanie do niej dojeżdzać. Dlatego Błagam Państwa o pomoc byśmy mogli naprawić samochód (O ile się opłaca ) lub zakupić inny . Mechanik wstępnie stwierdził że uszkodzeniu uległa miska oleju, automatyczna skrzynia biegów, deska rozdzielcza wraz z kierownicą, wózek podwozia, trzeba doliczyć też oleje oraz robociznę. Koszt naprawy szacuje na około 12 tysięcy. Nie mamy oszczędności ani od kogo pożyczyć. To dla nas bardzo duża kwota ,której bez Państwa pomocy nie jesteśmy w stanie uzbierać! Zawsze to My chętnie pokazaliśmy innym i nie byliśmy obojętni na krzywdę ludzką !

POMÓŻCIE NAM "STANĄĆ NA NOGI " -bez Was to nie możliwe!

Dziękujemy!