Święta tuż, tuż, a z nimi szalony czas. Polecam, abyście się na chwilę zatrzymali i pomyśleli o czworonożnych przyjaciołach, którzy potrzebują naszej pomocy. Nie tylko w Święta, ale przez cały rok. 

Ci co mnie znają, to wiedzą, że są oni dla mnie MEGA ważni i u mnie taką pomoc dostaną. Przez mój dom przewija się sporo tych spragnionych miłości futer. Często w złym lub bardzo złym stanie. A te w lepszej formie też przecież trzeba nakarmić, zaczipować, zaszczepić, zrobić badania krwi, sterylizację czy kastrację. 

Nigdy sie nie poddaję - chociaż łatwo nie jest, bo nie jestem fundacją. Działam jako wolontariusz i w to co robię angażuję się całym sobą. 

Przede mną większe wydatki. 2 szpice, które trafiły do mnie w poniedziałek  (4 grudnia - prawie Mikołajki) wymagają natychmiastowej pomocy. Przez zły stan uzębienia z ich pyszczków wylewa się ropa.

Do tego dojdzie sterylizacja i usunięcie guza, którego ma jedna z nich na brzuchu.

Trudno mi o tym pisać, ale mam już dług za koci katar kocura, jego kastrację oraz za 4 inne zabiegi. 

Dlatego bardzo potrzebuję Waszego wsparcia - każda złotówka to wielki gest serca dla tych bezbronnych istotek. 

Ustawiam zbiórkę na kwotę 4000 zł, ale od razu zaznaczę, że możne ona wzrosnąć wraz z informacją o stanie zdrowia moich podopiecznych.

To co pomożecie? Będziecie Mikołajem i pomożecie wrócić im do zdrowia? 

Pięknie dziękuję - Kamil