Gdy dostaliśmy wiadomość z prośbą o pomoc, ścisnęło nas w żołądku‼️ Znowu to samo ‼️ Znowu widzimy istoty cierpiące, bo "człowiek" uwiesił je przy budzie i traktował jak rzecz ‼️

Tak robił pradziadek, tak robił dziadek i ojciec, to i ja tak robię ‼️😭 

Kiedyś były małe, były słodkie, kochane, rozkoszne. Niestety urosły. Wtedy też zmieniły lokum z domowej kanapy z miękką kołderką na łańcuch. Nie zaznały radości z wyjścia na spacer, ganiania za piłką, kąpieli i czułości ze strony człowieka. Ich życie ograniczało się do 2 m łańcucha oraz dziurawej budy.

Nie mamy już sił. Naprawdę. Zaczynamy pękać w szwach. My naprawdę dosłownie toniemy w zgłoszeniach!

POTRZEBUJEMY WASZEJ POMOCY. Za weterynarza i hotel trzeba zapłacić. Bardzo chcielibyśmy uratować jak najwięcej bezbronnych zwierząt. Na drodze stanąć nam może wyłącznie brak środków i długi w klinikach, z którymi możemy sobie nie poradzić. Nawet symboliczne wsparcie pozwala nam pomagać potrzebującym zwierzętom. 

Pomożecie kolejny raz ratować kolejne sierotki?