Cześć!

Luna jest 11-letnim posokowcem bawarskim, który jest z nami od szczenięcia. Zawsze była bardzo żywym i radosnym psiakiem, uwielbiającym wycieczki, szczególnie nad wodę. W zeszłym roku zauważyliśmy zaczerwienienie spojówki lewego oka, które powodowało u niej wyraźny dyskomfort i spadek nastroju. Standardowe leczenie zapalenia nie dało efektów. Po zmianie weterynarza, pani doktor zasugerowała wykonanie rezonansu, który u zwierząt jest wykonywany tylko w dwóch miejscach w Polsce. Z nadzieją, że to nic poważnego, pojechaliśmy z Lunką na wycieczkę do Wrocławia.

Niestety, u Luny zdiagnozowano nowotwór za gałką oczną. Konieczna była operacja usunięcia oczka i histopatologia, która przyniosła najgorsze z możliwych wieści - nowotwór jest złośliwym mięsakiem wrzecionowatokomórkowym i niezbędna jest chemioterapia. Dodatkowo wymagała sterylizacji w obawie przed przerzutami i usunięcie śledziony, na której również był guz (jak się potem okazało na szczęście niezłośliwy i niezwiązany z mięsakiem oka).

Obecnie Lunka ma przerwę w przyjmowaniu chemii, której skutkiem ubocznym było ostre zapalenie pęcherza i spadek odporności. Jej pani onkolog jest jednak bardzo optymistyczna w ocenie zdrowia i kondycji psiaka, liczy, że chemioterapia doprowadzi do całkowitej remisji nowotworu.

Do tego konieczna jest dalsza diagnostyka (m.in. kolejny rezonans, RTG i USG oraz dość częste badania krwi). Niestety operacje, diagnostyka i leczenie wydrenowało nasze oszczędności, a widząc olbrzymią poprawę jej stanu i codzienną radość i energię, nie chcemy robić przerwy w leczeniu.

Luna wraca do swojej dawnej formy, o czym świadczą dziury, którymi upiększa ogródek i prędkość, z jaką biega po trawie. Wydaje się nie przejmować swoim poważnym wiekiem, a i jej wygląd i zachowanie sprawiają, że ludzie biorą ją za psiaka znacznie młodszego.

W innych okolicznościach nie prosilibyśmy o wsparcie, ale tutaj chodzi o zdrowie naszego kochanego psiaka.