Witajcie!

Kłania się wszystkim s. Estera, karmelitanka bosa. Od 18 prawie lat uczę się pozwalać Panu Bogu prowadzić się ku pełni, jaką dla mnie przewidział. Pozostając na drodze powołania zakonnego coraz BLIŻEJ mi do bycia sobą, a tak się składa, że częścią tego „bycia” jest muzyka…  Komponuję od lat, szukając różnych sposobów, by w kolejnych utworach dać Bogu odpowiedź na Jego zaproszenie, na Jego wypowiadane w codzienności SŁOWO. Płyta, którą chciałabym wydać, zawiera wykonane przeze mnie improwizacje fortepianowe – każdy z tych utworów zrodził się w konkretnej sytuacji, w bardzo prostym doświadczeniu spotkania z Bogiem, stworzeniem, człowiekiem… 

Jednocześnie współtworzę wspólnotę sióstr w Klasztorze pw. Słowa Bożego i św. Aniołów. To nowa placówka, klasztor jest w budowie. Sporo już udało się zrobić, dużo jeszcze przed nami, więc dochód ze sprzedaży płyty z moją muzyką będzie przeznaczony na dokończenie budowy. Jeśli ktokolwiek z Was zdecyduje się wspomóc mój projekt (o co gorąco proszę!)  - a zbieram na wydanie płyty - przyczyni się zatem do wsparcia czegoś większego. Takie, jak to się dzisiaj czasem mówi – dwa w jednym:)…

Wiele osób może zastanawiać się, czy siostrze zakonnej wolno rozwijać swoje zainteresowania sprzed wstąpienia? Czy musi mieć na to jakieś specjalne pozwolenie? Cóż… ze wstąpieniem jest trochę jak w tej bajce o dziewczynce, która wpadła do studni – myślała, że umrze, a tymczasem znalazła drogę ku wolności… Oczywiście jej przygoda wymagała działania – podejmowania wyzwań, pracy, itp… Ale ostatecznie rozbłysła pięknem, które było w niej od początku. Także na drodze życia zakonnego spotykają nas różne zakręty, no i trzeba prosić o te pozwolenia… Ale Bóg jest wierny swoim postanowieniom – składa w nas dary, które mamy rozwijać i daje ku temu możliwości. A czasem – dzięki łasce posłuszeństwa – wydobywa z nas takie talenty, o których nie wiedzieliśmy, że są w nas złożone… Np. ja po wstąpieniu zostałam wysłana na … kurs pisania ikon… Innym znowu razem musiałam przez prawie dwa miesiące zajmować się… końmi… Wierzę, że to wszystko jest po to, abyśmy mogli stać się BLIŻEJ Boga, bliźnich i siebie!

Płyta BLIŻEJ jest też moim sposobem na spotkanie. Prowadzę życie modlitwy w ciszy i samotności klauzury. Poprzez muzykę mam nadzieję spotkać się z Wami serce przy sercu, przekazać przesłanie, że droga ku pełni – dzięki Bogu! – jest możliwa:)!