Pomagamy Doriankowi- trwa walka z niewydolnością nerek
Pomagamy Doriankowi- trwa walka z niewydolnością nerek
Nasi użytkownicy założyli 1 220 594 zrzutki i zebrali 1 333 016 285 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Dorianek urodził się 25 października 2019 roku w Bydgoszczy, poród odbył się bez komplikacji i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek mu dolega. Na drugi dzień okazało się, że z synkiem jest bardzo źle, jego nerki niemal wcale nie funkcjonowały zatruwając organizm, więc został na sygnałach przetransportowany do szpitala w Toruniu na intensywną terapię, gdzie zaczął walkę o życie.Lekarze nie dawali zbyt dużych szans na przeżycie to i tak Dorian silnie walczył o każdy dzień. Po wielokrotnych badaniach dowiedzieliśmy się, że nasz syn ma nerki o wiele mniejsze niż powinien, na dodatek są pokryte torbielami i niemal nie funkcjonują. Pierwsze miesiące życia spędziliśmy w wielkim strachu, podczas jednej z operacji wszczepiono do otrzewnej cewnik tenckhoffa do dializ. Niestety ze względu na niedrożność cewnika oraz zakażenie otrzewnej po miesiącu cewnik usunięto, następnie, aby odciążyć osłabione nerki, wykonano cystoskopię podczas której wyłoniono przetokę moczowodowo skórną, od tego czasu mocz z jednej nerki oddawany jest do woreczka. Z chorobą synka większość infekcji układu moczowego zaczyna się bezobjawowo, jakiekolwiek symptomy widać jak jest już bardzo źle, z tego powodu regularnie, czasami kilka razy w miesiącu musimy jeździć do Torunia na badania i dodatkowo badać mocz w ośrodku zdrowia.
Dorianek aktualnie jest na długiej drodze by zostać zakwalifikowany na listę do przeszczepu, z tego powodu ostatnio jeździmy na szczegółowe badania do Gdańska i Warszwy, niestety na miejscu, po wstępnych badaniach krwi i moczu, często termin zostaje przełożony z powodu złych wyników. W lutym w Warszawie został zdiagnozowany refluks nerek, przez co synek musi mieć ostrzykiwane moczowody, a wpisanie na listę do przeszczepu stało się jeszcze bardziej odległe.
Nasze życie polega na ciągłych wyjazdach na badania, kontrole, w międzyczasie nieustanny strach o kolejna infekcje, która nie dość, że niszczy nerki to oddala nas od kwalifikacji do przeszczepu.
Zebrane pieniążki pomogą nam w codziennych wydatkach na drogie leki dla syna oraz częste wyjazdy na zabiegi, badania oraz pobyty w szpitalu
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wujek