Witajcie, od grudnia 2017 roku borykam się ze zdiagnozowaniem choroby, która z dnia na dzień zmieniła moje życie, zaczęło się od naglych bólów i znacznego pogorszenia widzenia, nie potrafiłem sobie sam poradzić samodzielnie w wielu zadaniach, wiele badań neurologicznych i okulistycznych, pobyty w szpitalach, kilka niekontrolowanych nawrotów choroby, czyli zapalenia nerwów wzrokowych i 3-kronego zapalenia tarcz nerwu wzrokowego, niestety do dzisiaj nie ma diagnozy, a mój wzrok konsekwentnie slabnie z biegiem czasu. Sam utrzymuję rodzinę, ponadto od grudnia nie zdołałem wrócić do pracy (aktualnie jestem na świadczeniach rehabilitacyjnych). Spora większość badań była wykonana poprzez NFZ, niestety niektóre musiałem zrobić prywatnie, bo bardzo ważny był czas, a niestety na NFZ czasami trzeba bardzo dużo czekać, boję się o kolejny nawrót utraty wzroku, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że sprawcą calej tej sytuacji może być genetyczna choroba Lebera, niestety nie stać mnie już na kolejne badanie, to jest nierefundowane i kosztuje 1000zł, jeżeli chcesz pomóc rozwikłać moją zdrowotną zagadkę, a przyznam szczerze, że jestem już zgnębiony i samymi objawami, i wielomiesięczną walką o przyczyny, będę Ci szczerze za to wdzięczny. Dziękuję za cierpliwość w przeczytaniu mojej historii, pozdrawiam i życzę Ci dużo zdrowia :-)