Mam na imię Marta, jestem Mamą dwójki dzieci, w czerwcu br podczas pracy uległam wypadkowi, po którym trafiłam do szpitala. W trakcie badań

stwierdzono, że doszło u mnie do porażenia czterokończynowego. Po tygodniu odzyskałam władzę w rękach i przewieziono mnie na oddział

rehabilitacyjny w celu dalszego leczenia. Nadal walczę o odzyskanie czucia w nogach.

W tym czasie okazało się, że

pracodawca nie uznał wypadku z powodu" braku przyczyny

zewnętrznej".

W tej sytuacji straciłam prawo do ubezpieczenia i wszelkich świadczeń tracąc przez to możliwość dalszej rehabilitacji, która przynosiła efekty. Straciłam możliwość powrotu do sprawności fizycznej.

Na chwilę obecną mam orzeczoną niepełnosprawność bez świadczeń

rentowych, a także rehabilitacyjnych, które pozwoliłyby na kontynuację

rehabilitacji i stanięcia na własne nogi.

Z NFZ na chwilę obecną należy mi się jedynie 80h rehabilitacji ROCZNIE (1,5h w tygodniu)

i pobyt na oddziale rehabilitacyjnym, na który czas oczekiwania to 3 lata!!! :(

Taka mała ilość godzin i odległy termin pobytu na oddziale powodują

cofnięcie się uzyskanego już efektu.

Chce walczyć dla swoich bliskich i dla siebie dlatego zwracam się o pomoc do ludzi dobrej woli, o wsparcie finansowe aby móc opłacić i kontynuować rehabilitację.

Tylko ciągła rehabilitacja daje szanse na przywrócenie władzy w nogach i

powrót do normalnego życia.

PROSZĘ O WSPARCIE I DZIĘKUJĘ ZA O

KAZANE SERCE

Marta