Rak zaatakował całe uszy Krokusika! W jak ogromnym bólu musiał żyć :(
Rak zaatakował całe uszy Krokusika! W jak ogromnym bólu musiał żyć :(
Nasi użytkownicy założyli 1 243 987 zrzutek i zebrali 1 395 741 987 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
Niestety przegraliśmy walkę z nowotworem :( Krokusik biega już szczęśliwy za Tęczowym Mostem, bez bólu, bez nowotworu 🌈
W ostatni weekend zauważyliśmy brzydką ranę za prawym uchem i wysięk z kanału słuchowego.
a cito nasza wolontariuszka Justyna pojechała z Krokusikiem do kliniki. Myśleliśmy, że skończy się na oczyszczeniu, szyciu i lekach... niestety nie :( W ciągu dwóch tygodni, od poprzedniej kontroli, na której wszystko było jeszcze w porządku, powstały dwa guzy wielkości orzecha, zajęły także węzły chłonne :( Nowotwór nie odpuścił...
Krokusik nie przeżyłby nawet do koca tygodnia. Musieliśmy zdecydować o eutanazji 😢
Krokusik odszedł kochany, zaopiekowany, trzymany za łapki 💔
Biegaj Kochanie szczęśliwie w kocim Niebie 💔
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Otrzymaliśmy zgłoszenie - kot w fatalnym stanie, zamiast uszu, ma krwawe, ropiejące rany!
Kocur znany wśród mieszkańców, dokarmiany, miał budkę do spania. Karmiciele od kilku miesięcy próbowali go złapać i zabrać do weterynarza, niestety kocur bardzo nieufny, a klatki łapki omijał szerokim łukiem.
Takie zdjęcie otrzymaliśmy od zgłaszającej:
Kocurek zniknął na jakiś czas, pojawił się ponownie 29/01 ok godziny 16,00, na jednym z przydomowych ogródków. Położył się na ławce w altanie i nie ruszał, nie reagował, nie zainteresowało go jedzenie. Karmicielka dała znać, że kocurek jest. Nasi wolontariusze rzucili swoje zajęcia i "na sygnale" jechali po kota. Niestety przy próbie złapania, kocurek uciekł :( Nie pojawiał się przez kilka dni, myśleliśmy, że przeszedł już za Tęczowy Most :( Czekaliśmy w nerwach, dzień za dniem, na sygnał, że jednak się gdzieś pojawił. Wrzuciliśmy apel w lokalnej grupie na Facebooku, z prośbą do mieszkańców o pomoc w zlokalizowaniu kota.
Jest! Przyszedł 04/02, pojawił się na śniadaniu. Ponownie szybka akcja, wolontariuszka jedzie zawieźć klatkę łapkę typu "zbiorówka". Kocur jest na miejscu, klatka nastawiona. Pozostało czekać i trzymać kciuki, że tym razem się uda.
05/02 - Mamy go, złapał się! Szybki transport do kliniki w Poznaniu. Ogromny ciężar i nerwy spadły z naszych głów i serc. Kocurek zabezpieczony, w dobrych rękach wspaniałego weterynarza.
Krokusik, bo takie imię od nas otrzymał, został w klinice, w szpitalu. Wstępna diagnoza - rak płaskonabłonkowy małżowin usznych (na 99% to właśnie to, ale oczywiście na 100% będziemy wiedzieć po wynikach badania histopatologicznego). Krokusik przejdzie zabieg usunięcia małżowin usznych oraz resztek po złamanych dwóch kłach.
Koszty operacji, badań, pobytu w klinice, leków, wizyt kontrolnych, będą ogromne. Błagamy, pomóżcie nam zebrać fundusze na ratowanie Krokusika <3
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Trzymaj się kochany kiciusiu ❤️
Zorro trzyma kciuki za Krokusika 💪🏼