Badania ofiar pomoru ptaków w Warszawie
Badania ofiar pomoru ptaków w Warszawie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 489 zrzutek i zebrali 1 348 943 373 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
Znamy wyniki badań. Tak, jak przypuszczałyśmy, warszawskie ptaki krukowate zjadają trutkę na szczury.
W 5 przypadkach na 9 przyczyną śmierci ptaków krukowatych była - jak to ujęto w opisie laboratorium - "niewydolność wielonarządowa, spowodowana najprawdopodobniej zakażeniem wirusem Zachodniego Nilu wikłanym zatruciem związku lub związków z grupy rodentycydów". Ta pula badań będzie nas kosztowała ok. 16800 zł.
Zbieramy na badania pozostałych kilkunastu ptaków, które mamy w swoich domach.
30 września otrzymałyśmy wyniki badań 9 martwych krukowatych i 1 szczura oddanych do laboratorium PIWet-PIB Puławy 30 sierpnia br. Ptaki były znalezione na Bielanach (ul. Bogusławskiego i Przy Agorze), na Bemowie, na Gocławiu i na Woli.
Próbki były poddane badaniom wielokierunkowym: na obecność materiału genetycznego wirusa Zachodniego Nilu, substancji biobójczych oraz badaniom sekcyjnym zwłok. Obecnie czekamy jeszcze na interpretację uzyskanych wyników, o którą poprosiłyśmy dr. Bartosza Sella z PIWet-PIB.
!!! Badania i wszystkie czynności towarzyszące finansujecie Wy!!! Dziękujemy Wam za zaufanie i za wszystkie wpłaty!!!
Na razie, po przebrnięciu przez niełatwe zestawienia wyników badań ustaliłyśmy, że:
We wszystkich 9 próbkach martwych ptaków stwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa Zachodniego Nilu. W 5 próbkach (3 wrony siwe i dwie kawki) oprócz materiału wirusa stwierdzono obecność powszechnie stosowanych do deratyzacji rodentycydów z grupy antykoagulantów, takich jak bromadiolon, brodifakum i difenakum.
Dla 4 próbek (dwie wrony siwe i dwie kawki) w których nie wykryto obecności substancji biobójczych, na podstawie przeprowadzonego badania anatomo-patologicznego i badań dodatkowych stwierdzono, że przyczyną zejścia śmiertelnego była niewydolność wielonarządowa, spowodowana najprawdopodobniej zakażeniem wirusem Zachodniego Nilu.
Dla 5 próbek w których stwierdzono zarówno obecność materiału genetycznego wirusa Zachodniego Nilu jak i substancji biobójczych (3 wrony siwe i dwie kawki), na podstawie przeprowadzonych badań anatomo-patologicznych i badań dodatkowych stwierdzono, że przyczyną zejść śmiertelnych ptaków krukowatych była niewydolność wielonarządowa, spowodowana najprawdopodobniej zakażeniem wirusem Zachodniego Nilu wikłanym zatruciem związku lub związków z grupy rodentycydów.
W poddanej tym samym wielokierunkowym badaniom próbie pochodzącej ze szczura stwierdzono obecność bromadiolonu w ilości powyżej 1000 µg/ kg, co jest wynikiem powyżej górnej granicy zakresu pomiarowego zastosowanej metody, i świadczy o bardzo silnym zatruciu.
Przypominamy, że w 1 z 2 próbek martwych krukowatych oddanych do badań przez nasza Fundację wcześniej, wykryto obecność bromadiolonu, a w żadnej z nich nie stwierdzono materiału genetycznego wirusa Zachodniego Nilu.
Podsumowując naszą analizę badań otrzymanych 30 września wiemy, że śmierć 5 na 9 zbadanych ptaków mogła być spowodowana zarówno przez wirusa Zachodniego Nilu jak i przez obecne w ich organizmach środki biobójcze stosowane do deratyzacji.
Podkreślamy, że jest to nasza interpretacja, być może specjalista, dr Bartosz Sell, podsumuje wyniki inaczej. W naszej ocenie nie ulega wątpliwości, że trucizny, które dostały się do organizmów ptaków przynajmniej osłabiły je na tyle, że stały się one niewydolne i niezdolne do obrony przed wirusem. Wielokrotnie pisałyśmy i mówiłyśmy, że nie twierdzimy, jakoby jedyną przyczyną pomoru ptaków były używane do deratyzacji trucizny.
Nie mniej jednak ich obecność w ciałach zmarłych ptaków jest faktem i na pewno ich działanie było dla organizmów ptaków rujnujące. Bez sensu są kontrargumenty, że deratyzacja była zawsze, a nigdy dotąd nie było takiego pomoru. Duża skala tego tragicznego zjawiska była spowodowana przez 3 sprzężone czynniki: upały i susza + wirus + środki biobójcze.
W naszych (domowych) zamrażarkach czeka jeszcze kilkanaście ptaków. Pomóżcie nam je zbadać! Wiemy, że społeczny gniew z czasem ulega wyciszeniu, zwłaszcza że przy zmianie pogody znacznie jest mniej doniesień o umierających ptakach, ale dobrze byłoby wysłać na badania jeszcze jedną partię 10 próbek, aby uzyskany obraz był pewniejszy. Dlatego prosimy was o zasilenie naszej zrzutki. Pokażemy wam faktury z PIWet-PIB, jak tylko do nas przyjdą.
Dziękujemy zespołowi laboratorium PIW w Puławach i wszystkim osobom, które nam z zaangażowaniem towarzyszą w naszej pracy.
Fundacja Noga w Łapę
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Wyjaśnijmy i zatrzymajmy masowe umieranie ptaków krukowatych w Warszawie!
Od ponad miesiąca na terenie całej Warszawy trwa masowy pomór ptaków krukowatych. Chorujące ptaki są osowiałe i z trudem się poruszają, następnie tracą równowagę, dostają drgawek i konwulsji, u niektórych obserwujemy objawy krwotoków wewnętrznych. Umierają powoli, w cierpieniu. Mieszkańcy wszystkich dzielnic codziennie donoszą o kolejnych chorujących i martwych ptakach, skala tej tragedii jest już bardzo poważna.
Władze miasta i podmioty odpowiedzialne za bezpieczeństwo publiczne wykazały dotychczas niepojętą obojętność. Instytucje przerzucają się odpowiedzialnością za ustalenie przyczyn pomoru, a badania próbek pobranych z martwych ptaków rozpoczęto, jak oceniamy, dopiero po naszych alarmach. Na razie wykluczono wirusy ptasiej grypy, rzekomego pomoru drobiu oraz gorączkę Zachodniego Nilu. Pod naszym naciskiem rozpoczęto badania toksykologiczne – trudno zrozumieć, dlaczego tak późno.
Objawy chorujących ptaków mogą wskazywać na zatrucie środkami biobójczymi, obecnymi na przykład w trutkach na szczury czy środkach owadobójczych lub służących do zwalczania chwastów. Ta hipoteza wydaje się tym bardziej prawdopodobna, że równocześnie z doniesieniami o krukowatych docierają do nas informacje od mieszkańców o licznych martwych lub konających szczurach otrutych w ramach prowadzonej w mieście deratyzacji. Ptaki krukowate czyszczą miasto z różnych odpadów biologicznych, więc zjadając zatrutego gryzonia lub inne martwe ptaki mogą łatwo ulec wtórnemu zatruciu. Nie mają też kłopotów z dostaniem się do zatrutej przynęty w „karmnikach” deratyzacyjnych.
Jednocześnie mieszkańcy zgłaszają nam, że zarządcy terenów lub działające na zlecenie Miasta firmy mimo zakazów używają różnych środków biobójczych (Miasto tego nie kontroluje). One również mogą one być źródłem zatruć ptaków żerujących na skażonym terenie.
Oficjalne komunikaty są nierzetelne, zawarte w nich wskazówki postępowania nijak się mają do rzeczywistości, ani nie zawierają planu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się tego bolesnego zjawiska. Szczególnie niepokojące jest to, że ofiary pomoru pomimo zgłaszania ich przez mieszkańców wskazanym w komunikacie służbom miejskim, zalegają na trawnikach przez wiele dni, więc o wtórne zarażenie lub zatrucie bardzo łatwo. Chore, osłabione krukowate masowo zawożone są przez mieszkańców do Ptasiego Azylu przy Warszawskim ZOO. Nie ma oficjalnych informacji, jaka jest skala ich przyjęć, czy i jak są leczone. Na profilu Ptasiego Azylu na FB podano jedynie, że ptaki z opisanymi wyżej objawami nie przeżywają.
W obliczu cierpienia zwierząt oraz potencjalnego zagrożenia przy opieszałości i braku transparentności w działaniach władz miasta, my, mieszkańcy Warszawy, musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Musimy przerwać ten łańcuch okrutnych śmierci i nie dopuścić do utraty wszystkich ptaków krukowatych w naszym mieście.
Nasza fundacja zdecydowała się założyć zbiórkę na niezależne, prywatne badania toksykologiczne. Wysłaliśmy już pierwsze próbki do laboratorium, teraz chcemy zebrać pieniądze, by zbadać większą pulę próbek oraz mieć możliwość zlecenia badań w kilku laboratoriach.
Jednocześnie umieściliśmy w prywatnej klinice weterynaryjnej chorującą wronę, która jednak pomimo objawowego leczenia nie przeżyła. Chcemy spróbować leczyć większą liczbę ptaków, by wyłonił się pełniejszy i bardziej konkretny obraz zjawiska, z którym mamy do czynienia. Robimy to, by chronić piękne, inteligentne krukowate. Robimy to też z myślą o kotach i psach, a także dzieciach, które mogą mieć styczność z martwymi ptakami. Robimy to z myślą o bezpieczeństwie osób w kryzysie bezdomności. Dla spokoju wszystkich empatycznych mieszkańców, którzy próbują ratować chorujące ptaki i z każdym dniem odczuwają postępującą bezsilność.
Fundacja Noga w Łapę. Razem idziemy przez świat, w ramach której działa Ptasi Patrol to mała organizacja charytatywna skupiająca grono aktywistek i aktywistów kochających ptaki, poświęcających swój wolny czas, wiedzę i doświadczenie na ich ochronę i ratowanie. To my wraz mec. Karoliną Kuszlewicz w 2020 roku po 10 latach batalii wygrałyśmy historyczny proces w obronie karpi.
Ptasi Patrol działa w terenie, interweniując przede wszystkim w sytuacjach zagrożenia ptasich gniazd, siedlisk i życia podczas remontów, termomodernizacji i rozbiórek budynków. Jednocześnie podejmujemy zadania prewencyjne, edukując mieszkańców, urzędników, administratorów osiedli mieszkaniowych i firmy budowlane. Często brakuje nam czasu i sił na social media i na zbieranie funduszy. Dlatego prosimy was, byśmy zrobili to jako społeczność - zbierzmy razem pieniądze na badania. Udostępniajcie informacje o naszej oddolnej zbiórce, zaglądajcie na konto Ptasiego Patrolu Fundacji Noga w Łapę na FB, gdzie publikujemy kolejne doniesienia.
Patrząc na już poniesione koszty związane z badaniem próbek w laboratorium i leczeniem chorej wrony, zbiórkę zaczynamy od 25 000 PLN, mając nadzieję, że jak najszybciej będziemy mogli dać wam znać o wynikach badań. Koszt analizy jednej próbki razem z utylizacją to ok. 2500 zł. Zbierając od kilku tygodni ptaki w całym mieście, ponosimy także niemałe wydatki na paliwo.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bardzo dziękuję za tę inicjatywę. To skandal, że „władze miasta” nic z tym nie robią, a może nawet ukrywają informacje. Może jest to celowe działanie. Źle się dzieje nie tylko w tym aspekcie.
Dziękuję za nagłośnienie sprawy i za inicjatywę.
Dziękuję, że to robicie.
Wpłacam i udostępniam! Oby udało się wykryć przyczynę i uratować jak najwięcej tych wspaniałych ptakôw!
Mała cegiełka na wielki cel