Piesek w typie bernardyna błąka się w okolicach cmentarza, biegając między samochodami. Zaalarmowani wraz z grupą Zwierzolubów postanowiliśmy pomóc Biedakowi. Musimy działać, bo jest duże prawdopodobieństwo, że pies skończy pod kołąmi samochodu, bo ulica jest niezwykle ruchliwa. Nie wiemy nawet czy to pies czy suczka, ale nadaliśmy Mu robocze imię Berni.

Nie wiemy, jaka jest historia Berniego, ale zapewne przez życie Psina została już potraktowana w niegodny sposób.

Zakładamy, że Berniego ktoś wyrzucił koło cmentarza albo zmarł Mu ktoś bliski i dlatego tam przesiaduje.

Piesek jest wystraszony, wycofany, chudzieńki - jednym słowem rozpacz!

Tak wycofanego psa nie jesteśmy sami odłowić, bo najzwyczajniej w świecie nas się boi, ucieka i nie pozwala podejść do siebie bliżej niż na 10 metrów. Nasz skierniewicki ZUM po wielu interwencjach przyjechał raz, ale stwierdzili, że nie mogą go złapać i na tym się skończyło.

Przy wsparciu osób, które bernardynami się zajmują postanowiliśmy skorzystać z usług zawodowego odławiacza, ale potrzebujemy na to co najmniej kilkuset złotych. Musimy potem psinę umieścić w spokojnym miejscu, zaszczepić i wykastrować. A to wszystko generuje koszty.

Liczymy, że znajdą się ludzie o dobrych sercach i wspomogą nas w tej walce o lepsze życie dla Berniego!

Prosimy o wsparcie!