Często zastanawiam się kto jest bohaterem w ratunku dla zwierzęcia? Organizacje? Zabranie do kliniki, badania, leczenie?
Bohaterów jest wielu, są Ci, dzięki którym to się zadziało, którzy wsparli pomoc i pomogli opłacić rachunek.A największym jest ten, który znalazł, zabezpieczył i poszukał pomocy.W tym przypadku to Pani Basia i jej mąż Pan Gerard, który nie zignorował szczekania swoich psów i w nocy wyszedł przed dom, gdzie pod bramą znalazł ledwo żywego przybłędę, zaległ pod bramą, przeciskał pyszczek przez kraty, a ponieważ była burza, to przy kolejnym piorunie upadł i został wniesiony na działkę... resztę nocy spędził w przedpokoju, spał jak dziecko. Rano, gdy się podnosił znów upadł... Nie chciał jeść, tylko pił.
Mając swoje wielkie stado, długi, brak finansów, długo obserwuje posty o takich bidach, z nadzieją że ktoś inny się zgłosi. Niestety często stajemy pod ścianą, pomóc lub pozwolić na kiepskie schronisko, gdzie tak bardzo chore zwierzęta kończą swoje życie.
Jacuś jest już w klinice, czekamy na wyniki badań. 
Bardzo proszę o wsparcie dla Jacusia.