Cześć wszystkim mam na imię Natalia. Jestem z małego miasteczka w województwie Pomorskim. Mam 19 lat i potrzebuje pomocy, nie mam na kogo liczyć. Już wam opowiadam. Mieszkałam z chłopakiem przez półtora roku w mieszkaniu na wynajem. Ja pracowałam on pracował było wszystko okej do czasu. Z czasem zaczął się jego nałóg przez, który byłam bita lecz dalej jak głupia brnęłam w to z nadzieja, ze się zmieni. Z czasem przez, to wszystko dostawałam depresji, nie chciałam isc do pracy, wyjść do ludzi, a nawet wyjść do głupiego sklepu. Wpajał mi, ze po co mu taka dziewczyna, która wszystkiego się boi. Z czasem miał racje, ze ja jestem do niczego. W dniu dzisiejszym jestem bez pieniędzy na mieszkaniu, które jest do opłacenia. Nie zostawił mi nic ani łóżka, wziął wszystkie rzeczy nawet psa rzeczy takie jak (legowisko oraz kojec) nie mam niestety pomocy od rodziców, odwrócili się kilka lat temu i nie mam z nimi kontaktu do dziś. Możecie pomyśleć sobie, ze wielu ma taki problem jak ja i jestem w stanie, to zrozumieć, ale żadna pożyczki mi przyznać nie chcą, a do pracy idę dopiero w poniedziałek, chce sobie pomoc, przełamać się i podnieść, a na ten moment nie mam nic. Robię zrzutkę abym mogła psu kupić jedzenie, opłacić chociaż w połowie mieszkanie, w którym mnie zostawił. Dziękuje wszystkim za chociaż jedna złotówkę będę wdzięczna za wszystko. Jeśli ktoś nie jest w stanie pomoc, to dziękuje chociaż za przeczytanie mojego opisu i wysłuchanie chociaz w taki możliwy sposób mnie. Dziękuje.