Cześć, mam na imię Artur. Niektórzy mnie kojarzą z deskorolki natomiast inni z pracy nad elektroniką.

Ci co mnie znają wiedzą już że od 3 lat nie jestem w stanie jeździć na deskorolce która była dla mnie bardzo ważną częścią życia.

Po tym jak odpuściłem sobie deskorolkę z powodu jak to lekarze określili przeskakującego ścięgna biodrowego(biodro strzelające) nastąpiły komplikacje które odkryłem zupełnie nie dawno. Ale od początku jakieś 6 lat temu zacząłem odczuwać po intensywnym wysiłku dziwne uczucie w biodrze, jak by rwanie, więc zasięgnąłem porad ortopedów.

Po wizytach trwających 3 lata i bagatelizowaniu przez lekarzy objawów trafiłem na jednego który zauważył coś dziwnego na zdjęciu, po czym kazał mi wykonać rezonans magnetyczny, i w tedy wszystko stało się jasne:

"Sklerotyzacja powierzchniowa stropów panewek, zmiany zwyrodnieniowe na górnej krawędzi panewki lewej. Skrócone nieco szyjki kości udowych, spłaszczone głowy z osteofitozą wieńcową obustronnie."

W skrócie zmiany zwyrodnieniowe w stawie lewym a prawy staw ma takie same predyspozycje do takich zmian. do tego grubość chrząstki w stawie lewym jest już o połowę mniejsza niż w stawie prawym.

Oczywiście zarejestrowałem się na operację na NFZ jednak jej data została wyznaczona na 2024rok. Po tym czasie zająłem się pracą tworząc wzmacniacze lampowe i naprawiając elektronikę sceniczną.

Niestety ból stawu dokucza mi codziennie i coraz bardziej uniemożliwiając czasami funkcjonowanie.

Po konsultacjach z lekarzami z kliniki w Komorowicach pod Wrocławiem doszliśmy do wniosku żeby spróbować uratować moją nogę przed endoprotezą musimy jak najszybciej wykonać artroskopię stawu z wszczepieniem punktowo kwasu hialuronowego, niedługo po tej operacji trzeba zoperować drugą nogę aby nie zdegradowała się jak noga lewa.

Z wywiadu lekarskiego wynika też że jest to wada wrodzona i jedyną możliwością powstrzymania zwyrodnień było działanie wcześnie w dzieciństwie i zadbanie o prawidłowy rozwój miednicy.

Niestety moja sytuacja finansowa nie pozwala mi na sfinansowanie tych operacji i tutaj zwracam się do was z ogromną prośbą o pomoc. Jest możliwość że już nigdy nie wrócę na deskę ale będę mógł normalnie funkcjonować wyjść na rower czy pójść na basen, dla mnie pozostanie w "ruchu" jest jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu.