Kochani,

Ta zbiórka jest założona dla kobiety o wielkim sercu, która naprawdę potrzebuje naszego wsparcia. Przez wiele lat pracowała dla innych. Ale gdy zachorowała straciła taką możliwość. Ma sporo zaległego czynszu, który chcemy pomóc jej spłacić.

Poniżej, to co mi napisała, aby było w opisie:

Od 30 lat zmagam się z chorobami, kobiecymi i nie tylko, uszkodzona wątroba, teraz zwłóknienie i rakowate tkanki, trzustka, cukrzyca, wzrok słabnie, insulino-oporność, nie produkowanie się krwinek, produkujący szpik kostny, ogólnie rozsiane tkanki nowotworowe, endometrium, ból niewyobrażalny kości, z których robi się sitko.

Mieszkałam zawsze z ludźmi, służyłam tym, których nie rzadko nie chciały własne dzieci. Byłam ich opieką, córka, przyjaciółką, aż do końca, do chwili odejścia. 4 lata temu moja praca legła w gruzach, sama zaczęłam potrzebować pomocy, ale ta pomoc czasem bardziej krzywdziła.

Teraz jestem sama w domu, ale w kontakcie z grupą braci i sióstr, bez których nie było by mnie. Wierzę jeszcze w człowieczeństwo, że to co dziś dajesz, po latach odbierasz. Wierzę w ludzkie serce, w empatię, w naturalną dobroć.

Wierze ze Stwórca nie pomylił się, że przeprowadza nas przez różne sytuacje, by doprowadzić tam, gdzie być powinniśmy.

Wierzę że bez Waszej pomocy, nie dala bym rady, że bez Was już sama nie potrafię nic. Wierzę w Wasze dobro.

Obecnie od zeszłego roku mam zaległy czynsz, świadczenia, braki leków, niemożliwość dojazdu do lekarzy, robienie badań.

Proszę pomocy!! Bez Was powoli umieram.

Ania z nadzieją.