UWAGA PROSZĘ WAS CHOCIAŻ ZERKNIJCIE. Hej jestem siostra tego o to chłopaka Mateusza. Mój brat ma 19 lat i choruje od urodzenia na wrodzona lamliwosc kości, jest to ciężka choroba wystarczy zaledwie lekkie uderzenie np: w nogę i może ją połamać. Od czasu wypadku nad jeziorem gdzie staranowal go mężczyzna ważący 140 kg i polamal go praktycznie całego choruje również na zanik mięśni kończyn dolnych. Gdyby nie to, że lekarze nadal dają szansę staniecia mu na nogi to podejrzewam, że by się już dawno poddał, ale on walczy. Każda rehabilitacja jest dla niego bardzo męcząca, ale chłopak daje z siebie wszystko nie poddaje się, od trzech lat ciężko trenuje i daje to rezultaty, ale on nie chce na tym poprzestać chce iść dalej chce stanąć o własnych siłach, chce biegać, chce chodzić. Niestety nie jest to możliwe bez waszej pomocy, kwota, którą moi rodzice płacą za rehabilitację miesięcznie to niecałe 2000 złoty gdzie w domu pracuje tylko tata, ponieważ mama nie może podjąć pracy ponieważ opiekuje się bratem. Ja pomagam również jak mogę, ale niestety nie jestem w stanie oddać wszystkiego co mam (za coś trzeba żyć). Wiem co teraz sobie myślicie czemu nie można na fundusz - owszem da się na fundusz, ale jest to czas kiedy ma ta rehabilitację przez fundusz raz na 3 miesiące przez dwa tygodnie, a żeby postawić go na nogi potrzebuje on ciągłości zabiegów rehabilitacyjnych. Pewnie również powiecie czemu nie starają się o odszkodowanie uwierzcie mi już nawet straciliśmy nadzieję, że kiedykolwiek zobaczymy pieniądze z ubezpieczalni lub od osoby która sprawiła, że znajduje się on na wózku inwalidzkim. Sprawa ciągnie się już 3 lata w sądzie i pewnie jeszcze tyle będzie się ciągnąć. A ubezpieczalnia wyparla się odszkodowania ponieważ jest to choroba wrodzona i oni nie wypłacaja takich świadczeń. Kwota 24 tysięcy to Kwota rehabilitacji na 12 miesięcy. Rehabilitantka, która go rehabilituje powiedziała mi, że jeśli postępy będą takie same jak są teraz to możliwe, że za rok zobaczę go chłodzącego.. Wierzę w was ludzie naprawdę dla was to grosze lub dla niektórych to nic a dla niego każda złotówka jest w tym momencie na wagę złota. Uwierzcie mi, że gdybym miała takie pieniądze to nie prosiłabym was o pomoc! Dla mnie jako siostry która widziała go jeszcze parę lat temu normalnie chłodzącego a teraz widzi go na wózku jest to koszmar serce się, aż kraje. Serdecznie dziękujemy za każdą wpłatę!!!