id: z6d4j4

Nie pozwól, żeby pęknięty tętniak zniszczył jej życie! - zbieramy na leczenie i rehabilitację

Nie pozwól, żeby pęknięty tętniak zniszczył jej życie! - zbieramy na leczenie i rehabilitację

Nasi użytkownicy założyli 1 156 243 zrzutki i zebrali 1 200 257 699 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności4

  • Już po kontroli u neurochirurga na Sobieskiego w Warszawie. Tomografia głowy wyszła idealnie. Teraz czeka powrót na intensywną rehabilitację i kontrola u neurochirurga za pół roku! 
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

https://www.facebook.com/groups/izajost


Spotkania z uczniami, nauczanie i rozwiązywanie nawet najmniejszych problemów – to była codzienność czterdziestosiedmioletniej nauczycielki historii i wiedzy o społeczeństwie jednego z warszawskich liceów – Izabeli Jost.

Cały dom wypełniony książkami, pamiątki po wspólnych zbiórkach dla Powstańców, spotkaniach, które pozwoliły uczniom poznać historię od podszewki. Prowadzenie konkursów i jej konik – pisanie scenariuszy wszystkich możliwych szkolnych uroczystości. Rok w nowej szkole, z nowymi uczniami i sukcesy, z których jest niesamowicie dumna – tytuł Belfra Roku, Najbardziej Ludzkiego Nauczyciela i zaszczytna rola Rzecznika Praw Ucznia, którą przyznali jej sami uczniowie, obdarzając ją ogromnym zaufaniem. Praca w szkole to jej prawdziwa pasja.

Nagłe pęknięcie tętniaka mózgu i krwiak na całej lewej półkuli mózgu, zmieniły jej życie…

Ten dzień nie różnił się od każdego innego. Z rana lekcje, wieczorem zebranie z rodzicami online. To właśnie podczas spotkania mama zemdlała. Dzięki natychmiastowej reakcji rodziców uzyskała pomoc ratowników.

Wszyscy myśleli, że to zwykłe osłabienie organizmu – przecież 47 lat to siła wieku. Miało skończyć się na badaniach diagnostycznych, obserwacji w szpitalu i wyjściu do domu, do rodziny i dzieciaków ze szkoły.

Prawda okazała się przerażająca. Szybka tomografia, stół operacyjny i walka o życie. Walka nierówna, niebezpieczna, wymagająca precyzji i mnóstwa umiejętności.

Co dalej? Nieprzespana noc i telefon – udało się, pacjentka żyje. Lekarze niestety nie byli w stanie niczego powiedzieć – przecież to mózg, najbardziej nieznana część naszego ciała. Codzienne telefony do lekarzy, pielęgniarek, strach za każdym razem, gdy dzwonił telefon.

Śpiączka, respirator, zapalenie płuc, ale ciągle wszyscy trzymali kciuki z nadzieją na wybudzenie mamy, żony, córki, najlepszej koleżanki z pracy i ulubionej nauczycielki. Przez dwa tygodnie i 6 dni żadnych dobrych wieści. Szóstego dnia telefon do lekarza, brak zmian, nadal stan bardzo ciężki. Z rana nieodebrane połączenie od nieznanego numeru, mnóstwo nerwów, głos pielęgniarki – proszę zadzwonić do lekarza między 13 a 14. To były jedne z najdłuższych godzin w życiu. W końcu telefon od lekarza po skończonej operacji i najpiękniejszy moment od pamiętnego wieczora – mama się powoli budzi, otwiera oczy, czasem ruszy kończynami lewej strony ciała, próbuje coś mówić.

Obecnie Pani Iza ma całkowity paraliż prawej strony ciała, częściowo usunięto kość czaszki i ogromne zagubienie, smutek i przerażenie w jej oczach. Przecież przed chwilą była w domu, a teraz budzi się w kompletnie nieznanym miejscu, nie może nic powiedzieć, nie może chodzić, nie może ruszyć ręką, a przecież jak to możliwe, wczoraj ręka działała…

Teraz stoimy przed największym wyzwaniem w naszych życiach, musimy zebrać fundusze na pierwszy rok rehabilitacji i pomocy medycznej dla Pani Izy. Chcemy dać jej szansę powrotu do tego co kocha w życiu najbardziej – do rodziny, do uczniów i do swojego pieska – Perki.

Czy się uda? Musi! Doświadczyliśmy niesamowitego wsparcia od znajomych i obcych dla nas osób, gdy mama spała. Teraz potrzebujmy go jeszcze bardziej. Jesteśmy pewni, że w Waszą pomocą mama wróci do nas wszystkich.



ENGLISH VERSION


The everyday reality of Izabela Jost, a 47-year-old History and Social Studies teacher in one of the Warsaw secondary schools was teaching, meeting her pupils, solving even the smallest problems.


Her house was full of books, souvenirs of her charitable events for the benefit of those fighting in the Warsaw Upraising during WWII that allowed her pupils to have an insight into the living history. Her hobby was to organise contests and write scripts for various school events. After a year in a new school and with new pupils she was a proud holder of the titles: Teacher of the Year, The Most Humane Teacher and the Spokeswoman of Pupils’ Rights – awarded by her pupils themselves as a token of their great trust. 


Working at school was her great passion. A sudden aneurysm and haematoma of the whole left cerebral hemisphere have changed her life...


That day was not any different for all the others. In the morning she taught classes, and in the afternoon she had teacher-parents online meeting. It was during that meeting that our mum fainted. Thanks to the immediate reaction of the parents she quickly received help from an emergency team. Everybody thought it was just a normal weakness of the organism – at the age of 47 she was in her prime. We hoped that the hospital would only make some diagnostic tests, and she would be able to return home to her family and to her pupils. Yet, the truth turned out to be tragic. A quick computer tomography, operating table and fight for life. It was an uneven, dangerous struggle, requiring a lot of precision and various skills. 


What next? Sleepless night and the phone call – we succeeded, the patient is alive. The doctors however were not able to say anything – it was the brain after all, the most unknown part of our body. Everyday phone calls to doctors, nurses and the fear each time that the phone rang in our house. Coma, respirator, pneumonia, yet still everybody kept their fingers crossed hoping that our beloved mum, wife, daughter, colleague and favourite teacher would wake up. 


Two weeks and 6 day with no good news. On the sixth day in the evening a phone call from the doctor, no change, the condition was still very serious. In the morning unanswered phone call from an unknown number, terrible fear and the voice of a nurse – please call the doctor between 1 and 2 pm. Those were one of the longest hours in our life... And finally the happiest news since the day of the operation – the doctor said that our mum was finally waking up from the coma, she was opening her eyes, sometimes trying to move left limbs and say something.


Now, our mum is totally paralysed on the right side of her body, she has had skull bone partially removed, she does not speak and her eyes show a completely lost, sad and frightened person.


It was only a moment ago that she was at home, and now she wakes up in a completely unknown place, she cannot say anything, she cannot walk, move her arm… How is it possible, if yesterday everything was fine?


Now we are facing the biggest challenge of our lives – we need to collect approx. PLN 400 000 for a year of rehabilitation and medical help for our mum. We want to give her a chance to come back to what she loves most – to us, her pupils, to our dog Perka.


Will we succeed? We must will! When she was in a coma we experienced wonderful support from our friends and strangers. Now we need that support even more. We are certain that with your help our mum will come back to us all.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 1451

preloader

Komentarze 33

 
2500 znaków