EDIT 29.04: Dzięki Waszej pomocy Buli pojechał na konsultację okulistyczną. Niestety, nie mamy dobrych wieści, Buli musi radzić sobie bez wzroku już do końca życia :( ma zniszczoną siatkówkę w obydwu oczach. Na szczęście niewidome psy, jeśli już poznają teren po którym się poruszają, radzą sobie całkiem nieźle! Chcielibyśmy tylko, aby tym terenem, który dobrze pozna, nie było schronisko...

Buli miał też ponownie zrobione badanie krwi.

Czy miał kiedyś dom..? Czy był kochany..? Mimo, że jego stan na to nie wskazywał, to mamy nadzieję, że kiedyś tak było...

Dawno nie trafił do nas pies w tak bardzo złym stanie. Widać było, że błąkał się od wielu dni. Zagłodzony, z wystającymi kośćmi, babeszjozą, która wyniszczała go od środka. Do tego dochodzi silna anemia i żółtaczka. Czy to nie za dużo jak na jednego psa..? Na domiar złego Buli jest zupełnie niewidomy, co znacznie zmniejsza jego szansę na adopcje, na dobry, kochający dom... A on nie potrzebuje wiele! Tylko spokoju, dobrej karmy i ciepłego kąta..

Od razu zabraliśmy się za leczenie Buliego, nie było na co czekać! Musieliśmy o niego walczyć...Po kilku wizytach u weterynarza, kroplówkach, a potem porcjach dobrej karmy jego stan uległ poprawie. Widać, że czuje się już lepiej, z chęcią wychodzi z boksu, wszystko starannie obwąchuje. Teraz niestety musimy spłacić dług u weterynarza, chcemy pojechać także na konsultację okulistyczną, a na to wszystko nie mamy już żadnych środków :(

Prosimy was o wsparcie!

a to Buli po dwóch tygodniach leczenia :)