Była w Stukocie wielka radość, że wszystkie długi z 2022 spłaciliśmy z końcem roku. Była pewność, że teraz damy radę płacić na bieżąco, bo przecież "niewiele się dzieje". No więc dzieje się może mniej, ale i tak leczenie kotów za ostatni miesiąc wyniosło nas ponad 10 tys. złotych. Czy koty, które ratujemy, nie mogłyby być po prostu zdrowe, żebyśmy mieli szansę i czas zgromadzić jakąś gotówkę na koncie? No nie mogłyby, bo wtedy byśmy ich nie ratowali : ) Pomaganie zwierzakom jest cudowne i Wy też na pewno tak myślicie. Drugą stroną medalu jest patrzenie na ich cierpienie i żebranie o środki na leczenie tych kocich biedaków. No ale póki któraś z wolontariuszek nie wyjdzie za milionera (nie wiem czy to wystarczy, być może trzeba już mierzyć w miliarderów) to jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę darczyńców. Z uwagi na to, że pomagaliście nam ZAWSZE w KAŻDYCH tarapatach, teraz trochę spokojniej podchodzimy do wielotysięcznych faktur, bo wiemy, że dla Was też jest ważne to, jak pomagamy kotom, a jak trzeba, to psom też. Nie oczekujemy poświęceń, nie oczekujemy, że oddacie na koty ostatni grosz. Ale jeśli macie dyszkę, dwie, pięć - wspomóżcie raz na jakiś czas nasze zwierzęta, którym zapewniamy najlepszą możliwą opiekę, leczenie u najlepszych speców i karmę de lux, byle tylko stanęły na łapy i dostały nowe życie. Dziękujemy, że jesteście z nami. Tradycyjnie - koty mają to gdzieś, bo uważają, że im się należy - takie ich prawo i za to je kochamy. Uściski