15.11.2023 roku przy ulicy Zielonej w Koszalinie miała miejsce ogromną dla nas tragedia. Około godziny 16 doszło do pożaru domu, w którym dorastałem ja i moje siostry. Domu, w którym od wielu lat mieszkam razem z narzeczoną.

Pożar, który w mgnieniu oka rozprzestrzenił się po całym domu, strawił go do takiego stopnia, że bez gruntownego remontu nie ma możliwości dalszego mieszkania w nim.

Żeby ratować życie swoje i narzeczonej zmuszeni byliśmy skakać z okna, ponieważ podczas wybuchu pożaru byliśmy w domu.

Z minuty na minutę, w jednej chwili, straciliśmy swój cały dobytek, wszystkie rodzinne pamiątki, pieniądze trzymane "w skarpecie", dobra materialne , jak i wszystkie dokumenty. Przede wszystkim jednak straciliśmy poczucie bezpieczeństwa, spokoju i stabilności życiowej.

Z pomocą Strażaków i służb, udało się pożar zagasić, jednak stan techniczny domu nie pozwala nam do niego wrócić.

Ciężko jest nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości i każdego dnia, małymi kroczkami uczymy się żyć na nowo.

Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi dobrego serca, którzy będą chcieli nam pomóc.

W naszej sytuacji każda pomoc jest nieoceniona, a nasza wdzięczność nieopisana.

Środki finansowe potrzebne są nam na generalny remont mieszkania, ale także na bieżące wydatki (takie jak czynsz za mieszkanie, w którym obecnie się zatrzymaliśmy, załatwienie wszystkich pozwoleń i specjalistów, aby remont domu mógł się rozpocząć, na terapię, abyśmy mogli psychicznie stanąć na nogi i na najpotrzebniejsze rzeczy niezbędne do normalnego funkcjonowania).

Nasz dom niestety nie był ubezpieczony. Miasto nie ma środków przygotowanych na takie cele. Jedyne na co dzisiaj możemy liczyć to pomoc przyjaciół, znajomych, wszystkich którzy mogą wesprzeć tą zrzutkę.

Zebrane pieniądze napewno pomogą nam wystartować i dać impuls do działania.

PROSIMY O KAŻDE WSPARCIE

, O WPLATY I UDOSTEPNIANIE!

Z GORY DZIEKUJEMY ZA KAZDĄ POMOC I OKAZANE SERCE