Borynio, to maleńki psiak uwięziony w wielkim ciele.

Każdy, kto go poznaje, jest zachwycony tym jak przyjazny jest wobec ludzi, a nawet KOTÓW!

Borynio towarzyszy nam kilka lat, uratowany przed odstrzałem przez złych ludzi. Dziś Borys wymaga ratunku. Jego staruszkowy organizm zaczął się buntować. Pojawiły się problemy ze stawami, które dzięki wsparciu udało się uspokoić (będzie przyjmował specjalne preparaty już na stałe)

Wcześniej był karmiony mrożonymi kośćmi, co spowodowało starcie zębów.

Od lat, odkąd jest u nas, jest zywiony bez eksperymentow, jednak w niewielkim odstępie czasu, w jego mordce rozwinął się ropień, wraz z martwicą.

Dzięki doktorowi Boguszowi z Przychodni Pod Kocią Łapą, który wykonał zabieg, oraz zaleceniom tamtejszych lekarzy, stan mordki Borsa uległ poprawie, ale to nie koniec. Walka o jego zdrowie wciąż trwa, kontynuujemy antybiotykoterapię, mycie dziąseł specjalnym roztworem, a za chwilę czeka go kolejny zabieg - wycięcie dziąseł zaatakowanych martwicą i usunięcie kilku zębów.

Z dnia na dzień zniknął jego blask, ale to, co w nim nie gaśnie, to wola życia i miłość.

Po zabiegu i w trakcie leczenia ponownie nabrał apetytu i wraca jego iskra. Błagamy o pomoc. Jeszcze nie czas na naszego przyjaciela.