Czerwony kur znowu dał o sobie znać w naszych małych WIELKICH Olszowicach. Los nie oszczędza naszej miejscowości. W nocy z 13/14 grudnia dokładnie o 3:05 zawyła syrena OSP Olszowice. Pożar domu jednorodzinnego. Cały dach stał w płomieniach. Mieszkańcom Panu Andrzejowi i Pani Marii udało się ewakuować. Pożar udało się ugasić ale zniszczenia spowodowane pożarem i zalaniem domu wodą podczas akcji gaśniczej są olbrzymie. Do wymiany jest cały dach, elektryka, centralne ogrzewanie, sufity – zamoknięte do imentu w trakcie akcji gaśniczej . Nie wspominając o zalanym wyposażeniu domu. 

Tym razem ogień dotknął rodzinę byłego naczelnika naszej OSP, syna założyciela naszej straży. W latach 80 tych XX wieku wychowawcę Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w której działali druhowie dzisiaj będący filarem naszej OSP. Byłego strażaka zawodowego. Strażaka z krwi i kości. 

Na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy by pomoc dla nich była szybka i efektywna. Już 14 grudnia od 9:00 umówiliśmy się aby ogarnąć najpilniejsze prace. Druhowie wzięli wolne od pracy. Dołączyło się wielu sąsiadów i rodzina. W jeden dzień ogarnęliśmy większość po pożarowego bałaganu. Zabezpieczyliśmy plandekami spalony dach by do czasu dotarcia cieśli sytuacja nie uległa pogorszeniu. Posprzątaliśmy pogorzelisko. Na czwartkowe popołudnie 16 grudnia jesteśmy już umówieni na pomoc w rozbiórce spalonego dachu.

Idą święta Bożego Narodzenia i nie możemy Andrzeja i Pani Marysi zostawić bez pomocy. Mają olbrzymie wsparcie w swoich dzieciach ale w takich sytuacjach jak ta liczy się każda pomoc. Ludzi dobrej woli! I każda złotówka, która pozwoli szybko przeprowadzić potrzebne prace. I o tą materialną pomoc dzisiaj znowu Was prosimy. Nie było łatwo przekonać Andrzeja by pozwolił nam uruchomić zrzutkę. Wszyscy znamy go nie od wczoraj. Zawsze musiał radzić sobie sam. Wychowali z żoną czwórkę dzieci. Teraz też mówił nam DAMY RADĘ. My jednak chcemy pomóc i nie zamierzamy zostawić ich samych. Tym razem nie będziemy zasypywać Was zbyt częstymi przypominajkami licząc, że gdy wyświetli się Wam informacja o tej zrzutce będziecie sami dobrze wiedzieli co robić. Liczymy na Was. Bardzo. 

Jako mieszkańcy Olszowic w tym roku już pokazaliśmy, co to jest solidarność w obliczu takich sytuacji. Od dzisiaj przed nami kolejna próba. Matka Boska Niepokalana na olszowickiej Kaimówce była rankiem 14 grudnia 2021 roku otulona we mgle. Jakby w dymie. Pisaliśmy, kiedyś, że jej oblicze patrzy na nas karcąco jakby mówiła sprawdzam. Sprawdzam!!! Działajmy. 

Zbiórka przeznaczona jest na pomoc p. Andrzejowi i Marii Mrowczyk w odbudowie domu po pożarze w dniu 14 12 2021. W przypadku gdybyśmy środków zebrali za dużo na pewno się nie zmarnują i przekażemy je na podobny cel ale ogrom zniszczeń, które znowu w Olszowicach poczynił ogień jest tak duży, ze spodziewamy się wysokich nakładów na to by mogli wrócić szybko do normalności. 

P.S. 

Wielu z was pewnie pamięta naszą zrzutkę z początku roku na odbudowę domu pani Teresy i Pana Zbyszka. Jedną pierwszych osób, które zadzwoniły do Piotrka Tylka – koordynatora ds.odbudowy był Andrzej właśnie. Zadeklarował od razu, że pokryje koszty betonu na fundamenty ich domu mówiąc ‘mogę pomóc to chcę pomóc’. Wtedy zabronił nam mówić, że to on więc używaliśmy sformułowania, że to była darowizna od „szanowanej rodziny z Olszowic”. Dzisiaj pisząc o tym pewnie dostanę od niego ochrzan. Zaryzykuję jednak bo chcę by każdy z Was o tym wiedział. Niech dobro powraca!! Zdecydowanie. I każdy kto może pomóc niech pomoże.

W akcji gaśniczej brały udział jednostki: OSP Olszowice, JRG 2 w Krakowie, JRG Skawina, OSP Świątniki Górne, OSP Rzeszotary.