Tata od stycznia 2020 choruje na białaczkę szpikową przewlekłą. Choruje, natomiast ciągle jest najbardziej pozytywną osobą, jaką znam… Pomimo że choroba zmieniła jego życie, Tata jest jak dzielny samuraj, który ciągle chce się rozwijać, nie patrząc na przeciwności losu... 😊 Zawsze nas wspierał oraz udzielał pomocy każdemu bez wyjątku. Teraz on potrzebuje naszego wsparcia. Jako rodzina dokładamy wszelkich starań, żeby niczego mu nie zabrakło. Tata przez 2 lata leczony był lekami. Niestety, terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów i lekarze zdecydowali się na przeszczep szpiku. Dla pacjenta to bardzo długa i trudna droga do powrotu do zdrowia i odzyskania sił! Wie o tym zarówno sam chory, jak i my jego najbliżsi.

Po 3 miesiącach od przeszczepu Tata wychodzi ze szpitala. Jego organizm dostał w kość i teraz potrzebuje leku, który pomoże nowemu szpikowi "zaprzyjaźnić się" z gospodarzem, ale przede wszystkim - pokonać wirus, który złapał po przeszczepie… To trwa. Pomóc mogą mu bardzo drogie leki (dawka na jeden miesiąc to około 23 tys. złotych), stąd prośba o pomoc. Każda, nawet najmniejsza cegiełka, pomoże mu długofalowo w procesie leczenia.

Z góry dziękuję za wsparcie Adam