Wszystko zaczęło się 7 maja, wtedy dowiedzieliśmy się o nowotworze nerki mojego 37-letnieggo brata. Po wielu badaniach okazało się, że Krzysiu ma liczne przerzuty, m. in. do mózgu, płuc, kości i węzłów chłonnych. 14 maja usunięto mu nerkę wraz z ogromnym guzem i wysłano ją do badania immunohistochemicznego do Poznania. Krzysiu przebywa w domu, czuje się dobrze. Teraz musimy czekać na dalsze decyzje, które podejmą lekarze. Nie mamy za wiele czasu, a w sumie to nie mamy go WCALE!!!

My - rodzina, niestety nie jesteśmy w stanie siedzieć i nic z tym nie robić. Brat potrzebuje odpowiedniej diety, suplementacji, wielu leków. W wyniku przerzutów do mózgu brat miewa padaczkę typu Jacksona oraz niedowład połowiczy prawej strony ciała. Z tego powodu potrzebuje też rehabilitacji. Nie jest w stanie sam funkcjonować. Potrzebuje stałej opieki. Myślimy także o terapiach, które nie są refundowane w naszym państwie. Brat przed diagnozą nie pracował, ponieważ już wtedy czuł się nieswojo. Brakowało mu sił przy zwykłych czynnościach.. Zebrane pieniądze wykorzystane będą na podstawowe potrzeby, leki, witaminy, dojazdy do szpitali i lekrzy. Mamy również ustalony termin do prywatnej kliniki z Bydgoszczy, która specjalizuje się w leczeniu nowotworów.

Dlatego każda złotówka jest na wagę złota. Dzięki Waszej pomocy będziemy w stanie wesprzeć Krzysia najbardziej jak tylko możemy.