Moon trafił do nas niespodziewanie, w momencie, w którym zasadniczo ciężko było nam wziąć psa na dom tymczasowy. Po prostu potrzebował pomocy i miał w sobie coś tak niesamowitego, że nie mogliśmy mu odmówić.

Gdy do nas przyjechał był przerażonym workiem kości obleczonym matowym futrem. Załatwiał się w domu, miał odruchy psa trzymanego na łańcuchu i był gotów zjeść wszystko, co nawet tylko z pozoru wydawało się jadalne. Do tego wszystkiego utracone ucho jest świadectwem jego nieprzyjemnej i trudnej przeszłości.

Teraz jest już bezpieczny i uczy się tego, że życie może być fajne. Korzysta ze spacerów, śpi w łóżku, zapoznaje się z klatką kennelową i chyba jest nieco zdziwiony regularnością posiłków.

Wielu rzeczy jeszcze nie rozumie i nie potrafi, ale bardzo szybko się uczy, pokazując jak fajnym i wyjątkowym zwierzęciem jest.

Przemiły dla ludzi i znakomicie odnajdujący się w towarzystwie innych zwierząt. Młody chłopak, bo około półtoraroczny przeżywa teraz utracone wcześniej szczenięctwo.

Jedyne, co budzi w nas niepokój to stan jego zdrowia i stąd ta zbiórka. Sami mamy po kilka psów, które musimy utrzymać i leczyć. Do tej pory udało nam się Monna odrobaczyć, zabezpieczyć na kleszcze i założyć książeczkę. Karmimy go i suplementujemy na własny koszt, ale diagnoza dotycząca ewentualnych zwyrodnień znacznie przekracza nasze możliwości.

Chcielibyśmy jednak, aby ten nasz wspaniały Księżycowy Piesek poszedł do nowego domu nie będąc zdrowotną zagadką. Pragniemy dla niego domu, w którym nowa rodzina będzie w pełni świadoma tego, z czym ewentualnie będzie wiązała się opieka nad Moonem.

Także bardzo prosimy o pomoc dobre duszyczki, którym podobnie jak i nam nie jest obojętny los potrzebujących istot, a Moon taką istotą właśnie jest.

Ma szansę na odmienienie swojego życia i w tym bardzo chcemy móc mu pomóc.

28 w środę jesteśmy umówieni na zdjęcia RTG i oczywiście będziemy w stanie przedstawić za to rachunek.

z góry dziękujemy za każdy grosik.