Cześć!

Po raz kolejny zmagam się z nawrotem choroby, która odebrała mi stabilność finansową. Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w takiej sytuacji. Zawsze myślałam, że jak będę się uczyć i skończę studia to problemy finansowe nie będą mi straszne. Wszystko zmieniło się 10 lat temu, kiedy po raz pierwszy musiałam zmierzyć się z przykrą rzeczywistością. Dzisiaj sytuacja znowu mnie przerosła. Koszty rosną, a przychody stoją w miejscu. Jest to dla mnie bardzo niekomfortowa i upokarzająca sytuacja. Proszenie o pomoc nie jest łatwe. U mnie powoduje to duży stres i przede wszystkim... wstyd. Brakuje mi na życie codziennie oraz inne opłaty związane z utrzymaniem i co najważniejsze leczeniem. Leczenie częściowo refundowane jest przez NFZ i dotyczy operacji wycięcia gruczolakoraka żołądka. Natomiast wycięcie guza mózgu, leczenie i rehabilitacja wiąże się z kosztami wykraczającymi poza moje możliwości. Po rozmowach z placówką medyczną zostało ustalone, że całkowity koszt leczenia będzie wynosił ok. 300 000 zł. Większość środków udało mi się zgromadzić. Zostało już tak niewiele i tak wiele za razem. Dlatego jeśli ktoś z Was zechce mi pomóc, będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka ma znaczenie.

Pozdrawiam,

Katarzyna