Koty wolnożyjące stanowią naturalny krajobraz miejski. Niestety, nie każde kocie życie kończy się happy endem. Te które mają szczęście dożyją kilku lat. Inne jeszcze jako kocie oseski umrą z powodu chorób wirusowych lub pasożytniczych. Jeszcze inne zostaną zaatakowane przez psy lub zabite z premedytacją przez czlowieka. Szacuje się, że pod kołami samochodów lub z powodu otrucia rocznie ginie 1/3 miejskiej populacji kotów wolnożyjących. Jedynym i najbardziej humanitarnym sposobem radzenia sobie z bezdomnością zwierząt są programy darmowej sterylizacji i kastracji. Niestety środki przeznaczane na ten cel przez miasto bardzo szybko się wyczerpują. W tej chwili karmiciele sami muszą pokryć koszty zabiegu. W jednej z katowickich przychodni koszt zabiegu wynosi 250 zł za kotkę i 200 zł za kocurka.

Na dzień dzisiejszy opiekujemy się 4 kotami(matka plus 3 kilkumiesięczne kocięta). Prosimy bardzo o pomoc w zbiórce. Tylko dzięki sterylizacji i kastracji jesteśmy w stanie ograniczyć bezdomność kotów.