na walkę Brana ze śmiertelnym koronawirusem
na walkę Brana ze śmiertelnym koronawirusem
Nasi użytkownicy założyli 1 226 264 zrzutki i zebrali 1 348 307 762 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
03.05 Niestety wyniki Brana nie pozwoliły na zakończenie leczenia w terminie. W ostatnim USG miał nadal śladowe ilości płynu w brzuchu i nisko stosunek albumin dl globulin. W związku z tym konieczne było zwiększenie dawki leku z 6 na 8 mg oraz przedłużenie leczenia o min. 4 tygodnie. W międzyczasie wykonaliśmy diagnostykę serca i w kierunku toxoplazmy i mykoplazmy. Wyniki są świetne, więc jedyne, co dolega naszemu kotu to FIP. W kolejnym USG po tygodniu przedłużonego leczenia płynu już na szczęście nie ma. Około tydzień przez planowanym zakończeniem powtórzymy badania krwi, żeby sprawdzić, na ile się poprawią.
W związku z tym koszty wzrosną nam o kolejne 4000 zł i zmuszona jestem przedłużyć zbiórkę. Znów prosimy o udostępnienia i choć symboliczne wpłaty.
Poniżej załączam wyniki badań:
USG z plynem:
Elektroforeza białek
FIP Screening:
Morfologia i biochemia:
Echo serca:
Mykoplazma i toxoplazma:Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
- Ciociu źle się czuję, ale chciałbym tu jeszcze zostać. Nie chcę jeszcze iść za Tęczowy Most. Chcę tu zostać. Z Wami. Pomożecie mi zostać?
- Oczywiście Bran. Tylko znajdź siłę na walkę a my zrobimy wszystko, żebyś jeszcze nie odszedł za Tęczowy Most, bo wiesz, bardzo Cię kochamy i te trzy lata to zbyt krótko, by w pełni podzielić się z Tobą naszą miłością.
Bran to stosunkowo młody kocurek. Nie ma jeszcze nawet czterech lat. Trafił do nas po śmierci naszego poprzedniego kota. Chcieliśmy z mężem by z tej śmierci wyszło jednak coś dobrego. Tak też padła decyzja, że adoptujemy kolejnego kota, ale takiego, który nie ma szans na normalną adopcję. I tak znaleźliśmy Brana. Jest zwykłym czarnym kotem, które mają najmniejsze szanse na adopcje. Jakby tego było mało, jego życie od początku było pasmem cierpień. Został znaleziony przez karmicielkę z zaawansowanym kocim katarem. Oczy były w tak strasznym stanie, że nie było wiadomo, czy w ogóle będzie widział. Na szczęście udało się je uratować. Bran cierpi jednak na hipoplazję móżdżku – co przejawia się problemami z równowagą (czyli jest tzw. kiwaczkiem). Jest to albo wrodzona wada, która powstała, kiedy ciężarna matka zachorowała na koci katar, albo rezultat uderzenia w głowę, gdyż ma zgrubienie na kości na czole. Nie przeszkadza mu tu jednak zbytnio w codziennym życiu, a mimo tego, że jest już dorosłym kotem, to broi jak młody kociak. Jest dla mnie nieustającym źródłem inspiracji, jak mimo niepełnosprawności stara się żyć jak każdy kot, wspinać na drapak pod sam sufit i nawet jeśli czasem straci równowagę i na coś wpadnie, albo się przewróci, podnosi się i idzie dalej.
Tak było do zeszłego tygodnia. Zauważyliśmy bowiem, że Bran zaczyna mieć coraz większe problemy z utrzymaniem równowagi i wywraca się nawet w czasie jedzenia. Pierwsza nasza myśl – hipoplazja się pogłębia. Kot zatem szybko trafił na dokładne badania, włącznie z morfologią, biochemią i tomografią całego ciała. Diagnoza zwaliła nas z nóg – FIP. Oboje z mężem wiedzieliśmy co to znaczy. Na szczęście dzisiaj nie zawsze musi to być wyrok śmierci dla kota. Istnieje bowiem lek. Drogi lek, którego w Polsce nie da się kupić. Trzeba go podawać kotu przez trzy miesiące codziennie. Nie mieliśmy zatem wątpliwości, że spróbujemy skorzystać z tej drogi. Odłożyliśmy w czasie nasze plany finansowe i wydaliśmy wszystkie oszczędności, żeby móc ratować naszego kociego przyjaciela, który jest dla nas jak członek rodziny. Niestety koszt całej kuracji, nie licząc dodatkowych badań czy leków, to 11 tys. PLN. Na ten moment mamy zabezpieczone pieniądze na kilka dawek. Niestety Covid pogorszył naszą sytuację finansową, jak zresztą chyba u każdego. Boimy się jednak co będzie później i czy uda nam się zabezpieczyć środki na resztę kuracji, której nie można przerwać, gdyż inaczej wirus mutuje i doprowadza do śmierci zwierzaka. Zwłaszcza, że widzimy już po kilku pierwszych zastrzykach pozytywne efekty. Jeśli ktoś może wspomóc nas, wspomóc naszego czworonożnego przyjaciela w tej walce z tą straszną chorobą, to cała nasza trójka wraz z resztą naszego kociego stadka będzie niesamowicie wdzięczna. Bran tak bardzo chce żyć bo nadal jest jeszcze wiele rzeczy, których nie doświadczył w swym krótkim życiu. A i sam Bran wydaje się doskonale zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo staramy się mu pomóc. Mimo, że zastrzyki z lekiem są bardzo bolesne, to ten cudowny kot znosi je bez żadnych protestów i cierpliwie leży i czeka aż skończę mu go podawać.
Bardzo prosimy o pomoc dla Brana. Od czasu jego adopcji prowadzimy dom tymczasowy, przez który przewinęło się kilkanaście kotów. Niektóre były z nami przez tydzień lub dwa, ale niektóre i po pół roku. Do tego wspieramy regularnie kilka fundacji i stowarzyszeń czy to wpłacając na zbiorki, pomagając w transporcie zwierzaków lub leków dla nich, darując fanty na bazarki, czy też licytując. Do tego sami dokładaliśmy się do leczenia lub utrzymania naszych tymczasów. Wraz ze znajomymi połapałyśmy koty na naszym osiedlu, wykastrowałyśmy i znalazłyśmy domy tym, które dały się oswoić. Jeździłam też robić zastrzyki kilku kotom z FIP i to regularnie, dzień w dzień przez kilka tygodni lub miesięcy. W tym roku odchowałam też dwa pisklaki, które bez pomocy nie przeżyłyby. Mamy na stanie osiem swoich kotów i do tego dwa, dla których jesteśmy domem tymczasowym, a że nie są zbyt adopcyjne, mogą u nas zabawić jeszcze długo.
Jak więc widać, pomoc zwierzętom to nasza pasja i mam nadzieję, że dobro do nas wróci i uda się uratować kolejne kocie życie. Bardzo prosimy o chociaż symboliczne wpłaty, bo dzięki nim potrafi uzbierać się spora suma, oraz o udostępnienia.
W razie śmierci naszego kota w trakcie kuracji, albo jeśli uzbiera się większa kwota niż potrzeba, nadwyżkę leku lub pieniędzy przekażemy dla innego potrzebującego zwierzaka, np. innego kociaka walczącego z FIPem lub dla podopiecznych Stowarzyszenia Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt - Sekcji Lublin, której podopieczni są u nas w domu tymczasowym.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Urodzinowo :)
Wszystkiego najlepszego z okazji 18!
Trzymam kciuki kiciu 💗