Kochani!

Mam pod opieką króliczka, który przez swoje dotychczasowe życie nie zaznał miłości na dłużej.

Do 8 miesiąca życia przebywał w malutkiej klatce, bez szans na bieganie, karmiony ziarnem i sałatą...

Już miał go wziąć ktoś, wydawać by się mogło, odpowiedzialny... Kolejne 8 miesięcy swojego życia spędził w szopie, zaszedł w ciążę, nie odwiedził nigdy weterynarza, nie został zaszczepiony...

Jak może poczuć się królik, dla którego już nie ma się czasu? I tylko dla niego, bo drugi królik mógł zostać...

Tym razem nie chcę, aby znów trafił do kogoś, kto tylko wydaje się odpowiedzialny.

Króliczek trafił do mnie z katarem, potrzebuje pierwszej wizyty u lekarza, aby go wyleczyć i sprawdzić stan zdrowia.

Obecnie jest u mnie w domu tymczasowym, lecz niestety nie dam rady opłacić jej weterynarza.

Jeżeli ktoś chciałby się przyczynić do powrotu do zdrowia małej, byłabym bardzo wdzięczna za każdą złotówkę. :)

Pomóżcie mi stworzyć jej wreszcie upragniony, kochający dom.